Kanapa w kącie

Marymount · Wysłany: Wto 23:57, 11 Mar 2008 Temat postu: Kanapa w kącie

generalnie skórzana, miła i przeznaczona dla tych najbardziej napalonych.

nico. · Wysłany: Sob 23:59, 15 Mar 2008 Temat postu:

leżała rozwalona na kanapie i bawiła się pustawą już piersiówką, podpieprzoną z gabinetu marymounta. baletki ferragamo leżały w nieładzie obok kanapy, a czarna sportowa sukienka moschino była rozpięta o 2 guziki za dużo.

claimont · Wysłany: Nie 0:08, 16 Mar 2008 Temat postu:

-sama odpowiedz sobie na pytanie kim jesteś, niko - stanął za nią i nachylił się, żeby pocałować ją w kącik ust.

nico. · Wysłany: Nie 0:11, 16 Mar 2008 Temat postu:

udała, że nawet go nie zauważyła. nie przestała obracać piersiówki, wpatrując się w ów srebny przedmiot.
- oh cudownie, zaszczyciłeś mnie swoją obecnością. - prychnęła. - i lepiej ty mi powiedz, kim jestem. - uniosła brew, patrząc na niego.

claimont · Wysłany: Nie 0:13, 16 Mar 2008 Temat postu:

przeskoczył oparcie kanapy i rozłożył się obok niej. jakby siedział w domu i oglądał mecz. wiesz jak. wiem, że wiesz. w tym momencie mógł jej powiedzieć kim on jest: skończonym dupkiem. powoli dochodził do takiej właśnie myśli.
-nie wiem, niko. nie zastanawiałem się nad tym.

Cécile · Wysłany: Nie 0:14, 16 Mar 2008 Temat postu:

usiadła obok nich na kanapie, bo w tej chwili chciała wszystkich wkurzyc do granic mozliwości, o.

nico. · Wysłany: Nie 0:16, 16 Mar 2008 Temat postu:

- i na tym polega twój błąd, klemą. - stwierdziła, powoli gładząc go dłonią po karku. podkurczyła lewą nogę i objęła go nią w okolicach kolan? tak sądzę. dekolt sukienki niebezpiecznie się odchylił.

Cécile · Wysłany: Nie 0:18, 16 Mar 2008 Temat postu:

ej, Aś, to jest bez sensu żeby ona tu siedziałą ;d
bezczelnie gapiła się na nogę niko. i nic nie mówiła, tylko patrzyła.
ej, zróbmy jak w plotkarze. niech niko i sesil się przyejaźnią, o! ;d

nico. · Wysłany: Nie 0:20, 16 Mar 2008 Temat postu:

to ona tu siedzi czy schowała się za za za regałem, dajmy na to? ;p
mogą się przyjaźnić, jako tako. bo to niko jest ;3

claimont · Wysłany: Nie 0:20, 16 Mar 2008 Temat postu:

-czyżby? - jasna cholera. on jest nejciakopodobnym upalonym banankiem, a nie danem artystą ;c no trudno. mała metamorfozejszyn. przebiegł palcami od kostki niko, do jej uda. czyli mówiąc prosto, wsadził jej rękę pod sukienkę, bawiąc się gumką stringów victoria's secret. powiedzmy, no.

claimont · Wysłany: Nie 0:22, 16 Mar 2008 Temat postu:

poza tym nie zapominajmy, że niko & lejton to biczys forewer ;3

Cécile · Wysłany: Nie 0:22, 16 Mar 2008 Temat postu:

siedzi powiedzmy obok ;d
patrzyła na przyjaciółkę. nie mogła sobie przetłumaczyc, ze on już nie należał do niej. zamówiła sobie wódkę z tonikiem w celu zalania się do nieprzytomności.

nico. · Wysłany: Nie 0:31, 16 Mar 2008 Temat postu:

- a co z legginsami? - zapytała, zaczepnie rzecz jasna, przytrzymując go za kołnierzyk czarnego polo. między nami, legginsy spoczywały na dnie jej szafy. wypchnęła nieco biodra w jego kierunku, bo miał miękkie dłonie i przyjemnie się z nim tu leżało xd.

Cécile · Wysłany: Wto 21:07, 18 Mar 2008 Temat postu:

Siedziała popijając różowe cosmo.
dzisiaj miała mniej więcej w identycznym kolorze usta.
o ile kolor może byc mniej więcej identyczny.

jeremiah · Wysłany: Wto 21:09, 18 Mar 2008 Temat postu:

od kiedy można pić alkohol w waverly?xd
on szedł. miał podkrążone włosy, potargane włosy i był nieogolony, bo się biedaczek uczył na jakieś zaliczenie. dłonie wsunął głęboko w kieszenie.