Starbucks

Quentin · Wysłany: Nie 11:08, 30 Mar 2008 Temat postu:

Siedział przy jednym ze stolików i pił jakąś kawę. Na pewno nie espresso.

quarelle. · Wysłany: Nie 11:11, 30 Mar 2008 Temat postu:

Stała w długaśnej kolejce po kawę. Co chwilę ziewała kichała i kaszlała. ;c Otuliła się szalem rozglądając się dookoła

Quentin · Wysłany: Nie 11:12, 30 Mar 2008 Temat postu:

Skończyła mu się kawa więc poszedł po następną. Stanął za kłarel w kolejce i zapytał się gdzie się tak przeziębiła.

quarelle. · Wysłany: Nie 11:17, 30 Mar 2008 Temat postu:

Powiedziała, że spacerowała wczoraj po boisku i zaczął padać deszcze. Kichnęła.

Quentin · Wysłany: Nie 11:17, 30 Mar 2008 Temat postu:

Podał jej opakowani chusteczek higienicznych i zapytał się czy sobie coś przemyślała. Chodziło mu o ich związek ;>

quarelle. · Wysłany: Nie 11:23, 30 Mar 2008 Temat postu:

Wzięła swoją kawe i stanęła obok jakiegoś olbrzymiego kubka starbaksa. Powiedziała, że tak. Przemyślała sobie i doszła do wniosku, że i ona go kocha, ale nie chce być więcej raniona i spojrzała mu prosto w jego urocze oczy. Mówiąc te słowa kichnęła ze trzy razy

Quentin · Wysłany: Nie 11:24, 30 Mar 2008 Temat postu:

Objął ją ramieniem i powiedział, że już więcej się to nie powtórzy. Dodał coś, że teraz będą ze sobą szczerzy. i w ogóle hepi end.

quarelle. · Wysłany: Nie 11:27, 30 Mar 2008 Temat postu:

Starała się nie kichnąc mu w twarz. xd Kiwnęła głową. Powiedziała też, że jezeli jeszcze raz wytnie jej taki numer to może sobie już szykować miejscówkę na cmentarzu tuż obok massie xd

Quentin · Wysłany: Nie 11:29, 30 Mar 2008 Temat postu:

xddd.
Powiedział, że ludzie uczą się na błędach i powiedział, że musi spadać. Na trening. Chciał ją pocałować, ale wtedy się od niej zarazi.

quarelle. · Wysłany: Nie 11:32, 30 Mar 2008 Temat postu:

Zmierzwiła mu włosy i odeszła tak po prostu, nie chciała go zarazić zresztą nie będzie okazywać uczuć w miejscu publicznym, o.

Quentin · Wysłany: Nie 11:34, 30 Mar 2008 Temat postu:

Poszedł na ten trening. Uśmiechał się pod nosem.

julien

siadł na niewygodnej kanapie obitej sztuczna skóra i zżerał uluionego rogalika czekoladowehgo, o. ;d

leighton · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

weszła i przeczesała dłonią włosy. zsunęła z nosa ciemne okulary i schowała je do skórzanej torby, powiedzmy że Chloe. rzuciła okiem na swoje baletki manola i zlustrowała wzrokiem pomieszczenie, szukając wolnego stolika. nic. jedyną słuszną propozycją wydawał się być chłopak w prążkowanej marynarce siedzący tyłem do niej przy oknie. zaryzykowała.
-można?

julien

miał pełną buzie, więc wydał z siebie niezidentyfikowany dźwięk, a nastpępnie przytaknął nawet nie patrząc kim tam ona jest, wyobraź sobie jego zdziwienie, kiedy zobaczył jej buzię ;d

leighton · Dołączył: 11 Mar 2008 Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

i jej złość xd.
-yy, jednak nie skorzystam - odwróciła się na pięcie.