Gabinet Julienka.

nico. · Wysłany: Śro 23:15, 19 Mar 2008 Temat postu:

alee się nie dała. już już miał rączki na jej biodrach, ale oswobodziła się z jego objęcia, stając obok, nie patrząc na niego i krzyżując ręce.

julien · Wysłany: Śro 23:17, 19 Mar 2008 Temat postu:

patrzył na nią zdziwiony, ot co.
- co jest? - zapytał jak dziecko pozbawione cukierka.

nico. · Wysłany: Śro 23:20, 19 Mar 2008 Temat postu:

- może ty mi powiesz, jak lejton robiła ci loda. - dodała gorzko, znając na wylot strategię pseudo-przyjaciółki, xd. wskazała głową na kanapę, unosząc brew i wyczekująco na niego patrząc. chociaż dobrze wiedziała, co i jak.

julien · Wysłany: Śro 23:21, 19 Mar 2008 Temat postu:

zakłopotany wsadził reke we włosy, no wiesz jak i niec nie mówiąc po prostu się na nią gapił.
ups?

nico. · Wysłany: Śro 23:25, 19 Mar 2008 Temat postu:

- pieprz się żulję. - ruszyła w kierunku drzwi, starając się skrupulatnie go wyminąć.

julien · Wysłany: Śro 23:28, 19 Mar 2008 Temat postu:

zastawił jej drogę, jak zawsze.
dziwne podobieństwo?
- ej, to było dawno, okej? - powiedział niezbyt przekonująco, no ale ten ;d

nico. · Wysłany: Śro 23:30, 19 Mar 2008 Temat postu:

- jesteś żałosny, wiesz o tym? - gorzko się uśmiechnęła. - daj sobie spokój, w tej szkole jest tysiące dziewczyn do pieprznięcia.
wykład o tym, że lejton pożyczyła od niej ten stanik 2 dni temu sobie podarowala, xd.

julien · Wysłany: Śro 23:36, 19 Mar 2008 Temat postu:

- nikoo. - mruknął bardziej do siebie, niż do niej.
- ja wiem że przepraszam kolejny raz. ale przepraszam ,okej?
to było załosne, do prawdy.

nico. · Wysłany: Śro 23:39, 19 Mar 2008 Temat postu:

- nie przepraszaj mnie. nie wiem, co sobie wyobrażałam. - jęknęła, zła na siebie.
naprawdę byłaś taka głupia i myślałaś, że jesteś kimś wyjątkowym?

julien · Wysłany: Śro 23:42, 19 Mar 2008 Temat postu:

haha, to teraz jej powie.
- jesteś wyjątkowa - powiedział sylabizując 'wyjatkowa' zabrzmiało to nieco pedalsko/jakby mówiła to najlepsza przyjaciółka, ale nie zmieniało to faktu, że było urocze, cnie?

nico. · Wysłany: Śro 23:44, 19 Mar 2008 Temat postu:

- skończ. - powiedziała ostro, patrząc na niego, tak..blerowato, xd.
pedalska przyjaciółka, ciekawe.

julien · Wysłany: Śro 23:47, 19 Mar 2008 Temat postu:

było mu w sumie przykro, bo nie wiedział jeszcze że się w niko zakocha kiedy sie pieprzył z lejton. bijedny.
- dobra. chcesz, to idź. - puścił ją, i normalnie usiadł na kanapie zmarnowany. ;d

nico. · Wysłany: Śro 23:51, 19 Mar 2008 Temat postu:

stała w milczeniu, wiadomo, nie mogła tak po prostu wyjść ;d
ale, koniec końców, pieprzył się z jej przyjaciółką.
ONA zrobiła MU loda.
o boże.
ta wizja ją przeraziła, xdd.

julien · Wysłany: Śro 23:59, 19 Mar 2008 Temat postu:

Doda, zrób mi loda ;d
wybacz, jakos mi się skojarzyło ;d
nalał sobie nieodzownego jacka danielsa, to była jedna z tych rzeczy z domu których mimo braku kasy nie potrafił sie wyzbyć. nie nasypał lodu i powoli saczył whisky czekając aż usłyszy takie wredny głuchy trzask drzwiami.
ej, coś było nie tak, nie upiłby sie tak szybko żeby stracić słuch.
w końcu spojrzał na miejsce gdzie wczesniej stała i tu taki zonk normalnie, bo ona nadal tam była. gapił się na jej małe czerwone usta które jakimś cudem zrobiły sie mega wąskie aż w końcu sie odezwał.
-nie wiem kim dla ciebie jest ta cała lejton, okej? przez nią prawdopodobnie nie miałbym juz pracy, więc docen to, ze chciałem się pakowac w zwiazek z tobą, zakładając, że jestes nadal taka nieobliczalna jaki kiedyś.

nico. · Wysłany: Czw 0:11, 20 Mar 2008 Temat postu:

zakręciło jej się w głowie od natłoku informacji. przyłożyła dłoń do skroni i przymknęła oczy. nie wiedziała zbytnio, jak potraktować te jego słowa. to był komplement czy może próba wzbudzenia w niej poczucia winy, wyrzutów sumienia, litości? dobre pytanie, ale za skomplikowane, żeby na nie klarownie odpowiedzieć. nie mogła się ruszyć z miejsca. dobrze wiedziała, że powinna wyjść, ale gdyby trzasnęła drzwiami, miałaby siłę jedynie osunąć się na ścianie, a to zdecydowanie sprawy nie załatwiało. nie wiedząc zbytnio co robi, zebrała się w sobie i ruszyła w jego kierunku. opadła na kanapie obok niego, odchylając głowę do tyłu i przymykając oczy. powolnie stawała się coraz bardziej świadoma własnego położenia i odzyskiwała zgubione przez chwilę zmysły. po omacku chwyciła butelkę danielsa i pociągnęła spory łyk. chciała powiedzieć, że lejton to jej przyjaciółka, ale żulję jest facetem, nie zapominajmy o tym, nie zrozumiałby. czując alkohol w gardle i miłe pieczenie, powiedziała spokojnie.
- związek? - tyle razy analizowała jego wypowiedź i dopiero teraz do niej doszło, jakiego słowa użył, xd.