Bufet

odette. · Wysłany: Nie 21:09, 30 Mar 2008 Temat postu:

ucieszył się, że będzie miała sponcz bobową piosenkę, a po chwili dodała że już ją nie boli! i spytała, czy będzie miała siniaka! xd

donald. · Wysłany: Nie 21:14, 30 Mar 2008 Temat postu:

powiedział, że nie wie, czy będzie miała. ale to bardzo możliwe i wielce prawdopodobne xd. dodał, że sie cieszy, że jej przeszło ;d.

odette. · Wysłany: Nie 21:16, 30 Mar 2008 Temat postu:

przeraziła się i odparła iż musi się napic jabłkowomiętowego tymbarka, którego ma w kieszeni! :3 poprosiła nawet żeby otworzył go jej.

donald. · Wysłany: Nie 21:22, 30 Mar 2008 Temat postu:

otworzył więc, wyjmując go z kieszeni i polowe wylał ;c sori!

odette. · Wysłany: Nie 21:23, 30 Mar 2008 Temat postu:

ojej, nie okrzyczała go wcale, tylko zabrała mu tymbarka! i powiedziała że musi isc spac ;c i spytała czy ją przenocuje, bo sie boi sama spac.

donald. · Wysłany: Nie 21:25, 30 Mar 2008 Temat postu:

powiedział, że ją przenocuje chętnie. i że będzie ją chroniłprzed wampirami. i poszli spać.

vanilla.

stała w przerażająco długiej kolejce, i zastanawiała się nad sałatką.

Bałć.

podszedł do bufetu i zobaczył vanillkę. podszedł do niej od tyłu i zabrał jej tackę.
- mniamu. a gdzie kofeina dla mnie? - zapytał.

vanilla.

- nie wiem, napewno tam! - wskazała na inną kolejkę, w sumie to ją głowa bolała, po wczorajszej imprezie z nieznajomym, uśmiechnęła się i zabrała mattowi tackę.

Bałć.

Pocałował ją w czubek nosa.
- Milusio. Myślałem, że o mnie pomyślisz. - powiedział.

vanilla.

- przepraszam, myślałam że już jadłeś śniadanie? - zmarszczyła nos, i spojrzała na ogromny zegarek wiszący tuż nad wejściem, w sumie to ona nie ma obowiązku robienia zakupów dla m.

Bałć.

podszedł do niej i złapał ją w talii, opierając się swoją klatą o jej plecy.
- żartuję przecież. - powiedział jej do ucha.

vanilla.

uśmiechnęła się kącikiem ust, i powiedziała żeby brał co chce jesc, bo ona jest strasznie głodna i muszą isc juz do stolika, konicznie. xd

Bałć.

no to wziął sobie sałatkę grecką i poszli do stolika elity Waverly.

[zacznij przy stoliku.]