Starbucks

natalie` · Wysłany: Pią 21:12, 21 Mar 2008 Temat postu:

miiiiiiiiiło będzie.
-ej! ale gdzie? - spytała, wstając i zbierając swoje durnowate ksiązki,albo nie. zostawi je tu. zapomni o nich. xd

charles · Wysłany: Pią 21:15, 21 Mar 2008 Temat postu:

tam ten do stodoły czy co.
- zobaczysz. - złapał ja za rękę i wyciagnął stamtąd.

natalie` · Wysłany: Pią 21:18, 21 Mar 2008 Temat postu:

więc wyszli, a natalka zostawiła swoje książki, i za kawe nie zapłaciła! będą ją scigać. zacznies?

eric. · Wysłany: Pon 15:35, 24 Mar 2008 Temat postu:

przyszedł tu, bo miał podrodze, zkądśtaminowracał. i w okropnie długiej kolejce stanoł, za swoim ulubionym espresso.

quarelle. · Wysłany: Pon 15:37, 24 Mar 2008 Temat postu:

Weszła do starbaksa w czarnych okularach i bluzie z kapturem, bo przecież zawiesili ją w prawach ucznia na tydzień. Ale potrzebowała dobrej kawy, a wiadomo starbaks ma najlepszą. Stanęła tuz za erikiem rozmyślając oczymśtam.

eric. · Wysłany: Pon 15:39, 24 Mar 2008 Temat postu:

a więc obydwoje stali, w morderczo długiej kolejce. a że kłarelowa miała ogromne okulary, i bluzę z kapturem to jej nie poznał, oparł się o blat! bo już mu się stac niechciało.

quarelle. · Wysłany: Pon 15:42, 24 Mar 2008 Temat postu:

Oparła się obok erika i szepnęła mu do ucha urocze cześć. Po czym zsunęła okulary na czubek nosa żeby wiedział z kim ma do czynienia.

eric. · Wysłany: Pon 15:43, 24 Mar 2008 Temat postu:

dreszcz go, ino przeszedł i odwrócił się patrząc na nią pytająco. - o! czesc. - wyszczerzył się głupkowato, jak to miał w zwyczaju. i ucałował kłarelowy policzek!

quarelle. · Wysłany: Pon 15:47, 24 Mar 2008 Temat postu:

- Jezu jestem na głodzie. Potrzebuję sporej dawki kofeiny. - skrzywiła się patrząc na wolno posuwającą się kolejkę. - Co słychać? - zapytała kiedy już na niego spojrzała uśmiechając się kącikiem ust

eric. · Wysłany: Pon 15:50, 24 Mar 2008 Temat postu:

kiedy powiedziała,że potrzebuje sporej dawki kofeiny, spojrzał kontem oka, na automat do kawy, bo taki ów posiadali. jeszcze wymruczał jej,że u niego wszystko okej, i spytał co uniej, przyglądając sie, swym trampkom.

quarelle. · Wysłany: Pon 15:52, 24 Mar 2008 Temat postu:

No to wyżaliła mu się, że Marymount zawiesił ją na tydzień za wczorajszy incydent, ale nie powiedziała jaki tylko przetarła jedno szkiełko okularów i z powrotem założyła je na nos.

eric. · Wysłany: Pon 15:54, 24 Mar 2008 Temat postu:

stwierdził, najwyraźniej że ona nie chce gadac o tym co było wczoraj i nie dociekał. powiedział, jej że ładnie wygląda. zawsze jej to mówił,ale chyba dziś troche skłamał, bo bywały dni gdzie wyglądała 9894744 razy lepiej! xd i zamówił dwie kawy! jedną dla kłarel, bo jego kolej w kolejce była.

quarelle. · Wysłany: Pon 15:57, 24 Mar 2008 Temat postu:

Podziekowała za kawę całusem w policzek i zaproponowała niewielką kanapę, która stała gdzieś w kącie starbaksa. A, że przecież erik nie mógl jej odmówić to usiedli.

eric. · Wysłany: Pon 16:01, 24 Mar 2008 Temat postu:

uśmiechnoł sie koncikiem ust. niemógł by jej odmówic, bo, od zawsze na zawsze go pociągała! strasznie, ale wybrała kłęta, moze to i lepiej. sam juz nie wie! wymamrotał coś,że jego kawa, jest strasznie gorąca, bardziej do kubka niz do niej.

quarelle. · Wysłany: Pon 16:09, 24 Mar 2008 Temat postu:

Powiedziała ze śmiechem żeby podmuchał, albo ona mu podmucha jak chce. Zdjęła kaptur sprawiając, że jej własny włosy opadły falą na oparcie kanapy.