Deptak

chattie. · Wysłany: Pon 0:00, 24 Mar 2008 Temat postu:

no! ;3
- no dooobra. nie wierzyłam ci. ale przyznaje, że miałeś rację!- powiedziała pełna skruchy xd i dala mu buzi w poliko jako mininagrodę ;ddd

eric. · Wysłany: Pon 0:02, 24 Mar 2008 Temat postu:

ale nigdy nie był zazdrosny! przecież. xd - tak, to jest jak się kumpli nie słucha! - uśmiechnoł się, życzliwie i przytulił ją do siebie. czati to w celibacie żyje nie? ;d

chattie. · Wysłany: Pon 0:05, 24 Mar 2008 Temat postu:

no ;c to okropne! ;ddd
- obiecuję, że na następny raz cię posłucham!- tak, przewidywała możliwość, że znów trafi na geja xd.

eric. · Wysłany: Pon 0:08, 24 Mar 2008 Temat postu:

albo pedofila! różne frajery kręcą się po ulicach! ;c - mam nadzieję. - mruknoł i wyciągnoł z kieszeni jakiejś brendy, i się napił. a pomiędzy kolejnymi łykami wymruczał jej, że jest cudowna i że ją kocha. xd każdej to mówi. ;c

chattie. · Wysłany: Pon 0:11, 24 Mar 2008 Temat postu:

stwierdziła, że też go kocha xd. i się ucieszyła nawet, bo niewiele osób ją kocha, chociaż wiedziała, że eric mówił to 1835949 dziewczynom ;dddd zabrała mu brendy, bo jej w gardle zaschło ;c ;d

eric. · Wysłany: Pon 0:14, 24 Mar 2008 Temat postu:

- ej! nie pij! - zabrał jej butelkę, nie to żeby jej żałował, ale poprostu niechiał jej upic, nienie. i nie mówi tego 1835949 tylko 978923829724748748! no, może pomyliłam się o jedną, ale to nie ma różnicy. xd

chattie. · Wysłany: Pon 0:16, 24 Mar 2008 Temat postu:

nie chciało mi się tak wielkich liczb pisać ;ddd oszczędzam moje paluszki ;p
- ale ja chcę. dawno nic nie piłam!- od wczoraj, to faktycznie dawno ;d próbowała dosięgnąć butelkę.

eric. · Wysłany: Pon 0:19, 24 Mar 2008 Temat postu:

- upijesz się! i jakiś napalony koleś cię zgwałci, i co wtedy? - podniósł rękę, z butelką brendy do góry, żeby czati nie dosięgneła. nie przewidział faktu, iż czati może wstac xd

chattie. · Wysłany: Pon 0:21, 24 Mar 2008 Temat postu:

i właśnie wstała szybko zabierając butelkę, upijając trochę i chowając ją za siebie ;d
- nie zgwałci. jestem z tobą- no chyba, że jego też powinna się bać ;dddddddddd

eric. · Wysłany: Pon 0:22, 24 Mar 2008 Temat postu:

jego w szczególności. - a jak mnie zabiją! - prawie,że krzyknoł. objoł ją próbując zabrac butelkę.

chattie. · Wysłany: Pon 0:24, 24 Mar 2008 Temat postu:

- ciebie? czemu? jeszcze żyjesz, a prawie nikogo tu nie ma!- stwierdziła odsuwając się o krok do tyłu.

eric. · Wysłany: Pon 0:25, 24 Mar 2008 Temat postu:

rozejrzał się dookoła. - jest po dwudziestej drugiej. - oznajmił jej, szczerząc się. xd

chattie. · Wysłany: Pon 0:27, 24 Mar 2008 Temat postu:

- i co z tego? tym lepiej. ciebie nikt nie zabije, a mnie nikt nie zgwałci- odparła szczerząc się też, bo trudno się nie uśmiechać jak ktoś to robi ;3 upiła znów brendy.

eric. · Wysłany: Pon 0:32, 24 Mar 2008 Temat postu:

- nie pij! - zabrał jej butelkę. - śpimy na ławce? - spytał, przyglądając sie ławce, która była dośc mała, no.

chattie. · Wysłany: Pon 0:34, 24 Mar 2008 Temat postu:

- jest twarda. mała. i niewygodna! nie zmieścimy się na niej- stwierdziła przeczesując dłonią włosy.