Deptak

adaś. · Wysłany: Sob 17:37, 29 Mar 2008 Temat postu:

Od kilku dni brał coś mocniejszego. Skręty i kojący biały proszek już go nie satysfakcjonował. Przymknął powieki.
- Już nie będę. Obiecuję. - powiedział głosem pełnym żalu. Przesadzonym?

diana · Wysłany: Sob 17:38, 29 Mar 2008 Temat postu:

-pokaż - nalegała. zabrała dłoń i skrzyżowała obie na piersi.

adaś. · Wysłany: Sob 17:43, 29 Mar 2008 Temat postu:

- Nie. - powiedział stanowczo prostując ręce w łokciach. - To jest zbędne.

diana · Wysłany: Sob 17:45, 29 Mar 2008 Temat postu:

-nie, adam. to bynajmniej nie jest zbędne - jęknęła i na siłę podciągnęła rękaw jego marynarki. i zbladła. faktycznie, pod pewnymi względami to mogło być zbędne. zrobiło jej się niedobrze.

adaś. · Wysłany: Sob 17:48, 29 Mar 2008 Temat postu:

- Zostaw! - wyszarpnął rękę z jej dłoni i zrobił krok do tyłu. Tak. Żeby uciec. Dojśc do Richards i wykonać jeden telefon, który mógł zmienić jego życie.

diana · Wysłany: Sob 17:50, 29 Mar 2008 Temat postu:

-do czego to ma cię niby doprowadzic, frajesze? chcesz się zabić? cholera.. - krzyknęła i usiadła na środku deptaka, oddychając głęboko. musiała zapanować nad emocjami.

adaś. · Wysłany: Sob 17:54, 29 Mar 2008 Temat postu:

- Nie dramatyzuj, prosze cie - przewrócił teatralnie oczami patrzac na nią z góry - Lepiej będzie jak pójdę. - mruknął opuszczając rękaw koszuli. Białej.

diana · Wysłany: Sob 17:57, 29 Mar 2008 Temat postu:

lubimy białe koszule, tak tak ;3
nic nie odpowiedziała. z jednej strony chciała żeby poszedł w piździec i robił co chce. w końcu to jego sprawa. z drugiej jednak strony wiedziała, że zrobi coś głupiego. wstała i przeczesała włosy palcami.
-nie zrób żadnego głupstwa, dobra? - przypomniała sobie jak w zeszłym roku znalazła go ledwożywego w stajni, opartego o boks konia dziekana. to nie było zbyt rozsądne.

adaś. · Wysłany: Sob 18:03, 29 Mar 2008 Temat postu:

- Zaufaj mi, - taa jasne. Podsunął koszulę do góry i potarł płaski brzuch. Uśmiechnął się mimo wszystko. Głupio mu było. Nie chciał jej denerwować. Nie lubił gdy się złościła na niego. Dotknął jej biodra i pocałował w czoło. - Będę grzeczny. - szepnął.

diana · Wysłany: Sob 18:05, 29 Mar 2008 Temat postu:

-i tak ci nie wierzę - prychnęła i objęła go w pasie, dmuchając w jabłko adama - w co ty się wpakowałeś, idioto?

adaś. · Wysłany: Sob 18:07, 29 Mar 2008 Temat postu:

Westchnął.
- Będzie dobrze. - powiedział. Codziennie sobie to mówi żeby przetrwać każdy kolejny dzień na głodzie. A to dopiero drugi. Objął ją mocniej. Odsuwając nosem kosmyk włosów z jej czoła.

diana · Wysłany: Sob 18:16, 29 Mar 2008 Temat postu:

-nie jest dobrze. przecież nie jestem ślepa, a. - jęknęła trzymając go kurczowo za ramiona. ale wiesz jak? od drugiej strony, xd.

adaś. · Wysłany: Sob 18:19, 29 Mar 2008 Temat postu:

musze to sobie jakoś wyobrazić xd
- Jest dobrze. Jestem tu i żyje jeszcze. - powiedział bawiąc się jej włosami - I tak zostanie.

diana · Wysłany: Sob 18:21, 29 Mar 2008 Temat postu:

-jeszcze.. - powtórzyła dziwnym tonem i odchyliła głowę.

adaś. · Wysłany: Sob 18:24, 29 Mar 2008 Temat postu:

Spojrzał na jej szyje. Nachylił się i musnął ja ustami. Potem się wyprostował i powiedział żeby się o niego nie martwiła.