Lasek

adaś. · Wysłany: Sob 0:38, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Mhm - przytaknął, ale nie był pewien czy by nie uciekł zostawiając ja na pastwe losu, mimo wszystko powiedział, że obroni, bo chciał zabłysnąć jako bohater - Uśmiechnął się. Chyba do niej. Powiedział, że ładnie wyglada w tym świetle.

sasha · Wysłany: Sob 0:42, 22 Mar 2008 Temat postu:

Poczuła się nieco swobodniej, bo lubiła bezpieczeństwo. Po patrzyła na niego z pozycji leżącej i mruknęła, że z dołu wygląda jeszcze lepiej. Zaśmiała się.

adaś. · Wysłany: Sob 0:46, 22 Mar 2008 Temat postu:

Powiedział, że z dołu ma wiekszy nos, jak papa smerf i zasłonił nos smiejąc sie. Miał kompleksy jesli chodzilo o jego nos. Uwazal ze jest myszowaty ;3

sasha · Wysłany: Sob 0:49, 22 Mar 2008 Temat postu:

Wyznała mu, że bardzo lubi jego nos. Oprócz tego dodała, że go też lubi.
Przecież trzeba lubić przyjaciół.

adaś. · Wysłany: Sob 0:52, 22 Mar 2008 Temat postu:

Powiedział, że on ją też lubi. Chciał wyciągnąc kolejnego skręta, ale i tak już czuł, że odpływa. Zamknął oczy i wyobraził sobie, że siedzi w indiach w jakieś dżungli i ogląda tancerki z dziczy w spódniczkach z trawy. Uśmiechnął sie pod nosem. Błogo.

sasha · Wysłany: Sob 0:57, 22 Mar 2008 Temat postu:

Rozmyślała ja wejdzie do akademika, jeśli drzwi główne będą zamknięte. Kiedy wymyśliła już dobre rozwiązanie, wstała pocałowała adama w usta [tak na pożegnanie xd] i poszła szybkim chwiejnym krokiem w stronę Dumbarton.
lecę. pa ;*

adaś. · Wysłany: Sob 0:58, 22 Mar 2008 Temat postu:

Czuł się przytłoczony ciemnościami lasu. Zamknął oczy i zasnął na ławce, jednak po 15 minutach popełzł w stronę akademika

jeremiah · Wysłany: Pon 20:18, 24 Mar 2008 Temat postu:

stał oparty o jakieś drzewo, paląc papierosa i trzymając go jak skręta. miał na głowie kaptur od bordowej bluzy waverlyyyy.

adaś. · Wysłany: Pon 20:23, 24 Mar 2008 Temat postu:

Szła przez las z rękoma w czarnych rurkach i luźnej czarnej bluzie swojego eks.

quarelle. · Wysłany: Pon 20:28, 24 Mar 2008 Temat postu:

Szła przez las z rękoma w czarnych rurkach i luźnej czarnej bluzie swojego eks.

jeremiah · Wysłany: Pon 20:30, 24 Mar 2008 Temat postu:

zgasił papierosa o drzewo, odechciało mu się palić. przez chwilę pomyślał o dzisiejszej rozmowie z lejton, potem przypomniał sobie o saszy. no to problem.

quarelle. · Wysłany: Pon 20:33, 24 Mar 2008 Temat postu:

Oparła się o jakieś drzewo na przeciwko jeremiaha. Nie poznała go. Przecież miał kaptur. A Kłarel nie zbliża się do nieznajomych. Wyciągnęła skręta i zapaliła go zapalniczką zippo. Podrapała się po obojczyku uświadamiając sobie, że jeszcze dziś nie widziała się z kłętem. Zastanawiała sie co robi.

jeremiah · Wysłany: Pon 20:38, 24 Mar 2008 Temat postu:

jest grzeczny, nie ma powodów do obaw :3
zauważył, że dziewczyna naprzeciw niego zgubiła zapalniczkę. schylił się i ją jej podał, uśmiechając się miło. i zauważył, że to kłarel.

quarelle. · Wysłany: Pon 20:41, 24 Mar 2008 Temat postu:

- Hm dzięki - odebrała swoją zapalniczkę patrząc nieco zaskoczona na jeremiaha. Przecież nigdy nie był dla niej miły, prawda? No właśnie. Uśmiechnęła się ze skrętem między wargami.

jeremiah · Wysłany: Pon 20:50, 24 Mar 2008 Temat postu:

- co u ciebie? - zapytał, skubiąc korę z drzewa. oja, xd.