Dziedziniec

odette. · Wysłany: Sob 22:18, 29 Mar 2008 Temat postu:

ej, była też dziewczynka miki, ale niestety nie pamiętam jak ona sie nazywała, wiem że ta od kaczora to była dejsi :3 - masz durne, skojarzenia. - roześmiała się, poprawiając mu włosy. - ejże, wiesz ze kłęęt dziś mi mówił,że sponcz nie istnieje? - poskarżyła mu się.

donald. · Wysłany: Sob 22:19, 29 Mar 2008 Temat postu:

od miki to była chyba mini xd nie wiem xddddd
- jak mógł! sponcz istnieje. w telewizji i na moich gatkach i twojej piżamie. właśnie! co z moimi bokserkami?- zapytał bo nie mógł ich dzisiaj rano znaleźć ;c

odette. · Wysłany: Sob 22:24, 29 Mar 2008 Temat postu:

tak, mini! xdd wiedziałam,że ty wiesz wszystko :3
- właśnie, nie wiem jak mógł! - wzruszyła bezradnie ramionami, a gdy tylko wspomniał o swoich gatkach sponczbobowych odrazu, uśmiechneła się nie winnie. - mam czekoladę, chcesz? xd

donald. · Wysłany: Sob 22:26, 29 Mar 2008 Temat postu:

- chcę moje gaaatki ze sponczem!- odparł kładąc się na chodniku ;d. wymruczał coś, że mu niedobrze i boli go głowa. i że chyba nie udało mu się w klubie poderwać żadnej dziewuszki ;c

odette. · Wysłany: Sob 22:28, 29 Mar 2008 Temat postu:

stwierdziła,że napewno mu się udało, bo pachnie od niego damską lakostą, dodała jeszcze że te perfumy nie są ładne, i że jego ów laska powinna kupic sobie nowe, ewentualnie niech on jej kupi :3 a wzmianke o gatkach zignorowała ;c

donald. · Wysłany: Sob 22:30, 29 Mar 2008 Temat postu:

powiedział, że nie ma zamiaru kupować obcej lasce perfum i w ogóle wydawać na nią pieniędzy, bo ojciec go uczył, że tak sie nie robi xdddd, aha jasne. i odparł też, że nie powie jej aby kupiła nowe i lepsze bo nawet nie wie jak wyglądała. pamiętał tylko, że na pewno nie była ruda xd.

odette. · Wysłany: Sob 22:33, 29 Mar 2008 Temat postu:

jakaś aluzja? cnie? wzruszyła więc ramionami, i powiedziała że gatek mu nie odda, bo nawet jej się podobają i będzie w nich spała. spytała nawet czy przypadkiem tą laska nie była jego była, bo zapach perfum sie zgadza. podrapała się po brzuchu! i wrzuciła sobie do buzi kostkę czekolady.

donald. · Wysłany: Sob 22:36, 29 Mar 2008 Temat postu:

zapytał się, skad wie jakie perfumy lubiła jego była. i spojrzał na nią wyczekująco jak już się podniósł z tego chodnika, i uniósl nawet lewą brew! wyciągnał rękę po czekoladę.

odette. · Wysłany: Sob 22:40, 29 Mar 2008 Temat postu:

powiedziała, że wie bo jest medium, a tak serio to śmierdział tymi perfumami, jak z niom był poważnie. i zamachała mu z całkiem niewinną minką pustym opakowaniem po czekoladzie, bo już zjadła to co miała,ale powiedziała że jak tak bardzo chce mu się czekolady to mogą isc po drugą, i rozwiazała mu sznurówkę, w trampkach. xdddd

donald. · Wysłany: Sob 22:42, 29 Mar 2008 Temat postu:

nie zauważył i wstał. dodał też, że moga iść po następna i ruszył w stronę wejścia. zaplątała mu się ta sznurówka i wywrócił się biedak, uderzając głową o chodnik. ojacie! krew! ;c bał sie krwi, więc zaczął panikować trochę.

odette. · Wysłany: Sob 22:45, 29 Mar 2008 Temat postu:

ojezu,jezu, jezu! przeżegnała sie nawet, albo nie. - kaczorku, nie umieraj błagam! bo niema drugiego takiego, kaczorka! - uklękła obok, wymruczała nawet że musi zadzwonic po pogotowie, a wczesniej zapytała w razie jak by umarnoł, czy może przywłaszczyc sobie jego tiszerta z merlin monroł. xd

donald. · Wysłany: Sob 22:49, 29 Mar 2008 Temat postu:

- możesz!- wyjęczał, bo była jedyna osobą, której chciał go dać po swojej śmierci xd wymamrotał, żeby mu pomogła i opatrzyła mu rane, bo jak nie to zemdleje i będzie wstyd.... ;c - nie chce umierać- wył do księżyca xdddd

odette. · Wysłany: Sob 22:50, 29 Mar 2008 Temat postu:

- ojezu, jezu, jezu. - jęęeczła, trzymając się za głowę, sprawdzała nawet czy sama nie ma rozwalonej głowy, bo przecież ją to by bolało. kazała mu oddychac, bo tak zawsze karzą na filmach, a potem powiedziała że nie zna sie na medycynie, ubuziała go w czoło.

donald. · Wysłany: Sob 22:53, 29 Mar 2008 Temat postu:

- auuua! to szczypie, podmuchaj, pocałuj, nie wiem, zrób coś!- panikował dalej, ale teraz to juz udawał, bo to wcale tak nie bolało. miał jakiegoś siniaka na czole i troszkę krwi.

odette. · Wysłany: Sob 22:56, 29 Mar 2008 Temat postu:

to było, tylko zadrapanie ale odetta, się wcale nie skapneła bo przecież sie na tym nie zna, nawet nie wiedziała co ma robic, więc szybko pocałowała donaldzika w usta, z nadzieją że go przestanie bolec, pomyślała że jak nie przestanie to szybko zadzwoni po karetkę, i pojadą na sygnale xd