Dziedziniec

Marymount · Wysłany: Wto 18:37, 11 Mar 2008 Temat postu: Dziedziniec

bo wszyscy kochamy urodziwe dziedzińce szkół z internatem.

leighton · Wysłany: Wto 21:08, 11 Mar 2008 Temat postu:

siedziała na ostatnim schodku przed drzwiami szkoły i szkicowała coś miłego w swoim fioletowym notatniku z zielonym bykiem bez peniska. mam taki ;c

matt · Wysłany: Wto 21:12, 11 Mar 2008 Temat postu:

a on szedł, bez żadnego zeszyciku, ołóweczka i nawet butelczyny nie miał. nie był chyba też zdenerwowany. nie patrzył pod nogi i skakał na prawej. lewa go bolała ;c.

leighton · Wysłany: Wto 21:17, 11 Mar 2008 Temat postu:

koń go ugryzł? ;c
uniosła głowę, słysząc dziwne odgłosy. nie skojarzyła, że taki dźwięk wydaje z siebie macik, kiedy skacze na prawej nodze. uśmiechnęła się, żeby dodać mu tej no, otuchy.

matt · Wysłany: Wto 21:34, 11 Mar 2008 Temat postu:

-ał!-wylądował koło niej. przewrócił się, aha. ciamajda! xd-jezu, boli. pomóż mi, zrób coś-może miała lód do kolanek?

leighton · Wysłany: Wto 21:36, 11 Mar 2008 Temat postu:

zawsze nosiła w staniku ;3
-yyy - odłożyła notatnik na bok i nachyliła się nad macikiem, zakładając za uszko pasmo włosów. szturchnęła go w nóżkę i czekała na znak życia ;c

matt · Wysłany: Wto 21:46, 11 Mar 2008 Temat postu:

-ał!-pisnął znów-pomożesz?-zrobił minę jak na awatarze, kochany jest, ja to wiem.

leighton · Wysłany: Wto 21:49, 11 Mar 2008 Temat postu:

-łajza - skwitowała i założyła ręce na pierś, patrząc na niego jak na awatarze, też jest kochana, chociaż czasem ciężko się domyślić - co zrobiłeś?

matt · Wysłany: Wto 21:57, 11 Mar 2008 Temat postu:

-nie wiem. jakiś pieprzony rowerzysta mnie potrącił-taki, który rozwozi mleko. i mat potrącił jej brata kiedyś rowerem, bo miała brata, naprawdę-nie jestem łajzą!-pocałował ją w policzek. nieśmiało troszenieńkę.

leighton · Wysłany: Wto 22:00, 11 Mar 2008 Temat postu:

-kaleką - sprostowała i posmyrała go po policzku - wstawaj - sama się podniosła i wyciągnęła do niego rączkę ;c

matt · Wysłany: Wto 22:06, 11 Mar 2008 Temat postu:

-nieprawda!-trochę zafoszył, ale znów tylko troszenieńkę. wstał, z lejtonową pomocą, ale nie w smak xdd było mu ijście do niego-gdzie idziemy?

leighton · Wysłany: Wto 22:07, 11 Mar 2008 Temat postu:

-szczerze mówiąc nie wiem - podrapała się w główkę, zapominając iż trzyma macika. puściła więc.

matt · Wysłany: Wto 22:17, 11 Mar 2008 Temat postu:

i zachwiał się, zawiało go lekko-do ciebie!-złapał ją za łokieć i chciał kuśtykować.

leighton · Wysłany: Wto 22:18, 11 Mar 2008 Temat postu:

-no dobra - przytaknęła, bo niania gospisia rodziców ją dobrze wychowała i kurczowo trzymając macika za ramionko, zaciągnęła go do swojego pokoju, zastanawiając się czy został jakiś lód czy też wykorzystały cały robiąc drinki wieczoru wczorajszego.

heath. · Wysłany: Sob 19:27, 15 Mar 2008 Temat postu:

Siedział na schodach tuż przed wejściem do szkoły i słuchał nowiutkiego ajpoda.