sesilowej und dajanki.

jeremiah · Wysłany: Nie 21:28, 16 Mar 2008 Temat postu:

poirytował się, widząc jak go traktuje. usiadł na skraju łóżka, szukając bokserek.

Cécile · Wysłany: Nie 21:30, 16 Mar 2008 Temat postu:

- dobra, stój. - powiedziała cicho. i tak z trudem, ciekawe ci będzie jak zacznie opowiadać.

jeremiah · Wysłany: Nie 21:32, 16 Mar 2008 Temat postu:

spojrzał na nią przez swoje lewę ramię, już w bokserkach na tyłku. nic nie powiedział.

Cécile · Wysłany: Nie 21:35, 16 Mar 2008 Temat postu:

wzięła go za rekę, i patrząc mu w oczy zaczęła mówić.
- przecież nigdy nic sobie nie obiecywaliśmy. choćby dlatego, że nie chciałam się w tobie zakochać.

jeremiah · Wysłany: Nie 22:20, 16 Mar 2008 Temat postu:

- chwila, możesz zacząc od początku, a nie środka? - zapytał. ja nie rozumiem, to on też, xd.

Cécile · Wysłany: Nie 22:25, 16 Mar 2008 Temat postu:

o, wymyśliłam xD
ścisnęła jego dłoń nieco mocnej i oparła głowe na jego ramieniu, zatanawiajac się jak zareaguje.
- nie byłes pierwszy, to oczywiste, prawda?

jeremiah · Wysłany: Nie 22:26, 16 Mar 2008 Temat postu:

- hm.. - zastanowił się, o co jej chodzi, xd. - nie. - odparł. - chodzi o 'pierwszego'? - jaki on domyślny!

Cécile · Wysłany: Nie 22:29, 16 Mar 2008 Temat postu:

- tak. - zastanawiała się chwilę nad swoją sytuację. potem złapała go tak z tyłu za szyję ;d i pocałowała. delikatnie. tak jak się całują pary.
głupia?

jeremiah · Wysłany: Nie 22:31, 16 Mar 2008 Temat postu:

dzika! ;d
przytrzymał ją za lędźwie, jak już i tak praktycznie siedziała na nim okrakiem.
- i co z nim? - zapytał unosząc brew.
chciał wiedzieć. obydwoje przecież dobrze wiedzieli, na czym polegają ich relacje. i nikt nie zamierzał tego zmieniać.

Cécile · Wysłany: Nie 22:33, 16 Mar 2008 Temat postu:

- nic. - zakończyła temat, i się w niego wtuliła. zdecydowanie dziko-głupia.

jeremiah · Wysłany: Nie 22:36, 16 Mar 2008 Temat postu:

wolał nie ciągnąc tematu dalej, zresztą i tak już wyczerpał dzisiejszy limit opiekuńczości, xd. pogładził ją po głowie, zastanawiając się nad własną egzystencją.

Cécile · Wysłany: Nie 22:40, 16 Mar 2008 Temat postu:

- uwielbiam cię, j.- szepnęła mu do ucha. jakoś tak sobie pomyślała, że być z nim nie byłoby wcale źle.
Very Happy

jeremiah · Wysłany: Nie 22:45, 16 Mar 2008 Temat postu:

mimowolnie się uśmiechnął, pod nosem. pocałował ją w skroń, naciągając na nią kołdrę, bo było zimno. mu przynajmniej. a on miał na sobie chociaż bokserki. więc co dopiero naga sesil.

Cécile · Wysłany: Nie 22:46, 16 Mar 2008 Temat postu:

- chyba cię kocham. - powiedziała cichutko wcale nie taka pewna. ale nie było tej niepewności słychać.

jeremiah · Wysłany: Nie 22:50, 16 Mar 2008 Temat postu:

ojaaa, to go teraz przeraziło. nie w jego naturze było się wiązać. dobra, mentalny atak paniki.
- co? - zapytał całkiem przytomnie, patrząc na nią. zdziwiony. zaskoczony. w stanie przedzawałowym.