lejtonuwa, niko & lu petitek

adaś. · Wysłany: Pią 15:51, 21 Mar 2008 Temat postu:

Spojrzał przelotnie na jej nogi po czym spojrzał na figi w różowe kropki leżące na biurku.
- Po pierwsze - zrobił kilka kółek z dymu - pewnie nie chce tego słuchać, ale czasem warto się komuś wygadać - uniósł brwi - Tak słyszałem. - Po drugie masz racje. Nie znajdziesz lepszego dilera niż ja 24h/7. Po trzecie. Trudno zrozumieć otaczający nas świat - powiedział dość filozoficznie i obrócił głowę na bok by spojrzeć na niko

nico. · Wysłany: Pią 15:55, 21 Mar 2008 Temat postu:

spojrzała na niego nieco zdziwiona. zatkało ją, ojej. przejechała stopą po nagiej łydce, bo coś ją swędziło, mniejsza z tym. wstała, zrzucając z siebie pled. przygryzając skręta, powiedziała, że to jakieś głupoty z tym, że wygadanie się poprawia samopoczucie. zmierzyła go wzrokiem i podeszła do szafy, grzebiąc na dnie i szukając piersiówki.

adaś. · Wysłany: Pią 15:59, 21 Mar 2008 Temat postu:

Powiedzial, że tak mu o tym wygadaniu się powiedział bob marley w jego ostatniej wizji. Patrzył na tyłek niko obracając skręta w palcach.

nico. · Wysłany: Pią 16:03, 21 Mar 2008 Temat postu:

wyłaniając się z czeluści szafy, przygryzając ciągle skręta, ale za to z piersiówką dłoni spojrzała na niego i powiedziała, że bob marley nie żyje. nie wiem, co to ma do jego wypowiedzi, ale spoczko ;x

adaś. · Wysłany: Pią 16:05, 21 Mar 2008 Temat postu:

Powiedzial, że wie, że nie żyje i spojrzał na nia jak na ufo. Zaczął też mówić, że to wszystko dlatego, że nie dał sobie obciąć palca. Bob. I po chwili, że tu duszno jest. Podszedł do okna i je otworzył szeroko.

nico. · Wysłany: Pią 16:08, 21 Mar 2008 Temat postu:

stwierdziła, że mogliby się przejść, w sumie. strzepała popiół do popielniczki, stojącej na komodzie. wyjęła z szafy jakiejś rurki, bo miała na sobie tylko szarą bokserkę i żółte figi.

adaś. · Wysłany: Pią 16:11, 21 Mar 2008 Temat postu:

Powiedział, że mogliby. Zmierzwił ciemne włosy i podszedł do drzwi. Oparł sie o framugę patrząc jak się ubiera i przy tym gasząc skręta w doniczce z kaktusem.

nico. · Wysłany: Pią 16:12, 21 Mar 2008 Temat postu:

wsunęła stopy w japonki, wychodząc z założenia, że na dworze jest całkiem ciepło. podeszła do niego i popchnęła go na wysokości jego lędźwi w kierunku drzwi.

zw.

adaś. · Wysłany: Pią 16:16, 21 Mar 2008 Temat postu:

Wyszli. Wysunął się lekko ujarany. Ciągle mrużąc oczy. Wciąż myło mu za jasno.

Zacznij jak wrócisz.

nico. · Wysłany: Wto 0:27, 25 Mar 2008 Temat postu:

przylazła. i postanowiła, że rzuci waverlyyy.
to jest opcja, w sumie.

nico. · Wysłany: Wto 16:18, 25 Mar 2008 Temat postu:

niko wrzuciła stos koszulek na dno skórzanej torby od vuittona. potem opadła na łóżko, ciężko wzdychając, xd.

william. · Wysłany: Wto 19:54, 25 Mar 2008 Temat postu:

wszedł tu bez pukania, bo stwierdził że nie musi pukać, no bo chyba nie musi? - czeeeść! - wymruczał, całując usta niko. - a ty co? pakujesz się, co? - zmarszczył czoło, siadzając swój seksowny tyłek, gdzieś na jej łózku.

nico. · Wysłany: Wto 19:56, 25 Mar 2008 Temat postu:

- tak, łili. - powiedziała, stojąc przed nimi i opierając dłonie na biodrach! obciągnęła białą bokserkę, żeby nie oglądał jej czarnych fig w różowe groszki. i patrzyła na niego, z uniesioną brwią, po raz setny zastanawiając się, czy jego matka, którą pieprzy jej ojciec, też jest taką seks maszyną, xdd.

william. · Wysłany: Wto 20:00, 25 Mar 2008 Temat postu:

nie, nie jest bo łili odziedziczył to po ojcu alfonsie, xdd . załózmy że jego ojciec był bogatym alfonsem, i jej matke w klubie gołgoł poznał! ;3 i wogóle, tak powstał łili.
zapóźno bo on już zdąrzył zagapić się na jej figi, a jak tak sie gapił to jeszcze zpytał dlaczego i gdzie się wyprowadza. sądził że do innego pokoju. ;d

nico. · Wysłany: Wto 20:08, 25 Mar 2008 Temat postu:

odpowiedziała, że rzuca szkołę, zarazem delikatnie unosząc jego podbrodek, żeby nie patrzył się na jej figi, czy właściwie wyobrażając sobie ich zawartość, ojej :33