Salonik na parterze

diana · Wysłany: Pią 21:14, 28 Mar 2008 Temat postu:

-pamiętasz jeszcze swoją kwestię? - wierciła się nieco, bo jego penis uwierał ją w lewy pośladek, jednak przemilczała to dyplomatycznie. nie chciała, żeby się zawstydził.

alexandre · Wysłany: Pią 21:18, 28 Mar 2008 Temat postu:

- byłem pierwszy w kolejce i musiałem wymyslec odpowiedz a potem wszyscy odgapiali ode mnie. - tak tak,trauma z dziecinstwa to niedobra rzecz. aż mu wszystko opadło,miał nadzieję,że nie będzie musiał siegac po niebieskie tabletki jak enrike iglesias.

diana · Wysłany: Pią 21:21, 28 Mar 2008 Temat postu:

biedny enrike ;c
-to niesprawiedliwe - oburzyła się uprzejmie, a właściwie całkiem poważnie, bo nie lubiła cudzej krzywdy. taka matka teresa z niej czasami wychodziła. posmyrała alexa za uszkiem, żeby się rozchmurzył - smutno ci? (a może budyń? xd, to chyba jej fetysz. ten budyń)

alexandre · Wysłany: Pią 21:24, 28 Mar 2008 Temat postu:

a on w szyjkę ją pocałował,miał taki dar,że umiał znalezc takie miejsce gdzie jak się pocałuje to przechodzą dreszcze. i nie mówię tu tylko o szyi!
hihi. a budyń lubił ale czekoladowy tylko.

diana · Wysłany: Pią 21:29, 28 Mar 2008 Temat postu:

zaśmiała się ładnie, bo przeszedł ją dreszcz. faktycznie! zamachała nóżkami i objeła alexa jedną ręką w pasie, żeby nie spaść przypadkiem.

alexandre · Wysłany: Pią 21:34, 28 Mar 2008 Temat postu:

objął ją jakoś tak fikuśnie,w okolicach tyłka. wieczór zapowiadał się bardzo miło,aż zamruczał jak kot i od szyi powędrował sobie aż do ust dajankowych.

diana · Wysłany: Pią 21:36, 28 Mar 2008 Temat postu:

-czy jesteś kolejnym chłopakiem myślącym, że jeśli nosi koszulki lacoste - tu wskazała palcem na krokodylka - może przelecieć każdą dziewczynę, nie pamiętając jej imienia? - mówiła to lekkim tonem, jednak w jej oczach widać było pogardę, omatko. biedny aleksądr ;c

alexandre · Wysłany: Pią 21:43, 28 Mar 2008 Temat postu:

- przecież wiem,jak masz na imię,dajanko. - odpowiedział całkiem luzacko,choc niecierpliwiło go to gadanie. hej,był napalony. nie ma czasu na pogawędki.

diana · Wysłany: Pią 21:50, 28 Mar 2008 Temat postu:

-cieszę się, adam - niestety jak już mówiłam dajana nie miała pamięci do imion, xd.

alexandre · Wysłany: Pią 21:54, 28 Mar 2008 Temat postu:

- hm,zapomnieliśmy o bransoletce. - wstał,zrzucając dajane i jak gdyby nigdy nic przeszukiwał najbliższy kąt.

diana · Wysłany: Pią 21:56, 28 Mar 2008 Temat postu:

-no tak, bransoletka - kucnęła z drugiej strony i macała dywan.

alexandre · Wysłany: Pią 22:07, 28 Mar 2008 Temat postu:

po branso ani śladu,ale znalazł papier po kebabie i jakieś ulotki nocnych klubów,które mu jeszcze bardziej przypominały o jego celibacie. - napewno tu ją zostawiłaś? - mruknął i go naszła go taka myśl,czy ona często zostawia swoje rzeczy tutaj. może chłopcy mają całą kolekcje jej bielizny,musiał zapytac.

diana · Wysłany: Pią 22:10, 28 Mar 2008 Temat postu:

energicznie pokiwała głową, mówiąc że jest przekonana, że właśnie tutaj. zmartwiła się, że już jej nie znajdzie. bransoletki. znowu ułożyła usta w podkówkę.

alexandre · Wysłany: Pią 22:16, 28 Mar 2008 Temat postu:

zrobiło mu się jej żal. aż zapragnął pocieszyc ją jakoś. - czekoladowy budyń? - zapytał.

diana · Wysłany: Pią 22:18, 28 Mar 2008 Temat postu:

zabłysły jej oczy. lubiła budyń. złapała go za rączkę i pozwoliła zaciągnąć do jego pokoju. na budyń. czekoladowy.