Salonik na parterze

Marymount · Wysłany: Pią 17:53, 14 Mar 2008 Temat postu: Salonik na parterze

obszerne pomieszczenie ze szklanym stolikiem i kilkoma skórzanymi fotelami oraz kanapami.

claimont · Wysłany: Pią 17:54, 14 Mar 2008 Temat postu:

siedział na fotelu z nogami przerzuconymi przez oparcie i grał na swoim sympatycznym ajpodzie w pasjansa. generalnie umierał z nudów.

quarelle. · Wysłany: Pią 17:55, 14 Mar 2008 Temat postu:

Weszła sobie to męskiego saloniku mając nadzieję, że spotka jakiegoś znajomego w samym ręczniku.

miranda · Wysłany: Pią 17:56, 14 Mar 2008 Temat postu:

przyszedła sobie nieznajoma ortografii mirandzia i sobie usiadła obok klejmąta uśmiechając się jak to pięknie w zwyczaju miała.

claimont · Wysłany: Pią 17:56, 14 Mar 2008 Temat postu:

rymy, rymy ;3
uniósł głowę, kiedy usłyszał charakterystyczne skrzypienie frontowych drzwi. miał nadzieję, że to alex, czy ktoś inny, mogący posiadać dobry towar. uśmiechnął się do kerel.

quarelle. · Wysłany: Pią 17:59, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Klemą! - rzuciła się na szyję staremu kumplowi - Czemu nie jesteś w ręczniiku - zapytała głupio nieco zawiedziony tonem głosu

claimont · Wysłany: Pią 17:59, 14 Mar 2008 Temat postu:

-bo jestem w ubraniu? - odpowiedział pytaniem i przez ramię kerel spojrzał na mirandę. hrr mały erotoman.

quarelle. · Wysłany: Pią 18:01, 14 Mar 2008 Temat postu:

- To niedobrze - pokręciłą głową z dezaprobatą. Zabrała mu ajpodzika i zaczęła się nim bawić - Co u Ciebie?

claimont · Wysłany: Pią 18:02, 14 Mar 2008 Temat postu:

-potrzebuję trawy - powiedział bez ubarwiania i takich tam. odkrył, że ostatnio stracił swój dryg do pięknej wymowy. może kiedy był na głodzie? a myślał, że uzależnienie to bajka. przykro mi klemą.

miranda · Wysłany: Pią 18:03, 14 Mar 2008 Temat postu:

a ona też pomyślała o klejnotku, że jest tym erotomanem i sobie gołe laski pooglądać mógł. a ona nie jest lesbijką, więc za żadną kerel się nie łoglądała, proste i logiczne........ . . .

quarelle. · Wysłany: Pią 18:03, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Nie mam towaru - skrzywiła się - Przynajmniej nie przy sobie - powiedziała marszcząc ze skupieniem brwi. Grała w sapera.

claimont · Wysłany: Pią 18:06, 14 Mar 2008 Temat postu:

-nieważne - w jego artystycznym umyśle nie było ani krztyny artystyczności. w ciagu kilku ostatnich tygodni odkrył, że naprawdę dobrze pisze mu się tylko po wypaleniu kilku porządnych skrętów i obaleniu paru kieliszków zielonej wróżki. witamy w świecie artystów, klemą!

miranda · Wysłany: Pią 18:06, 14 Mar 2008 Temat postu:

- ja mam.- rzuciła, po czym zaczęła bawić się czymś gumowym, bodajże z kajko i kokosz.

claimont · Wysłany: Pią 18:08, 14 Mar 2008 Temat postu:

-co masz? - odwrócił się przez ramię i rzucił okiem specjalisty na mirandę.

quarelle. · Wysłany: Pią 18:08, 14 Mar 2008 Temat postu:

Obrzuciła spojrzeniem mirande. Szybkim, bo ją lewe oko zabolało.