Dziedziniec

nico. · Wysłany: Czw 1:40, 20 Mar 2008 Temat postu:

pociągnęła żałośnie nosem. w tej chwili potrzebowała kłętina, chyba jednego z troskliwszych chłopaków, który w życiu spotkała, xd. to też brzmi jak romansu.
przytuliła się do niego.

Quentin · Wysłany: Czw 1:47, 20 Mar 2008 Temat postu:

Objął ją w talii, jego ręce nie wylądowały na jej tyłku. Dziwne, ale w tej chwili nie miał do niej żadnych pretensji. Widać było, że coś ją dręczyło, a on milczał bo cisza była lepsza. kolejna zwrot rodem z romansu. xd.

nico. · Wysłany: Czw 1:51, 20 Mar 2008 Temat postu:

jutro oglądamy modę na sukces, nie ma, że nie xd.
w ramach pseudo histerii i retrospekcji własnego życia, wymruczała, przytulając się do niego kurczowo i splatając dłonie na jego nerkach, że była głupia, spieprzając ich związek.

hahah :#

Quentin · Wysłany: Czw 1:53, 20 Mar 2008 Temat postu:

No sori, ale nie mógł zaprzeczyć. Mruknął coś o tym, że też mógł bardziej się starać.
Z drugiej strony dopiero co się pogodził z ich rozstaniem. Miesięczny pobyt w Paryżu nie przyniósł efektów.

nico. · Wysłany: Czw 1:59, 20 Mar 2008 Temat postu:

dobra, ochłonęła trochę. uśmiechnęła się do niego, sympatycznie. otarła mokre policzki, przynajmniej ten prawy. zorientowala się, że stoi boso na trawie. przygryzając wargę i zakładając baletki, zapytała, co u niego.

Quentin · Wysłany: Czw 2:01, 20 Mar 2008 Temat postu:

Odpowiedziała wykrętnie, że po staremu. Nie mógł powiedzieć, że był w bardzo złym stanie. Zapytał co u niej.

nico. · Wysłany: Czw 2:03, 20 Mar 2008 Temat postu:

powiedziała, że chyba widzi, że nie najlepiej. dodała, że schudł.
wyczuła to, tuląc się do niego.

Quentin · Wysłany: Czw 2:07, 20 Mar 2008 Temat postu:

Wymruczał coś o tym, że tęsknił. ups, nie miał tego mówić.
Zapytał się co się stało, że jest w tak kiepskim stanie, chcąc zmienić temat.

nico. · Wysłany: Czw 2:09, 20 Mar 2008 Temat postu:

odpowiedziała, że lepiej nie wiedzieć i że woli o tym nie myśleć.
ale dodała, że gdyby nie on, to nie wie, co by zrobiła.
cieszyła się, że go spotkała.

Quentin · Wysłany: Czw 2:11, 20 Mar 2008 Temat postu:

Popatrzył na nią. Cholera znów miał ochotę ją przytulić, pocałować, znów codziennie o niej myśleć. W końcu był chorym romantykiem.

nico. · Wysłany: Czw 2:17, 20 Mar 2008 Temat postu:

z ekologicznym kapeluszem.
napisałam, kaktusem, xd.
miała uroczo zarumienione policzki. uśmiechała się do niego.
powiedziała, że tęskniła.
za jego szarym szalikiem, zapachem i pieprzykami na ramionach.
fetysz.

Quentin · Wysłany: Czw 2:20, 20 Mar 2008 Temat postu:

On tęsknił za jej ciemnymi puszystymi włosami, pełnymi ustami czy zgrabnymi nogami, długo by wymieniać. Wyznał jej to, bo przecież nic nie miał do stracenia.

nico. · Wysłany: Czw 2:27, 20 Mar 2008 Temat postu:

w jednej chwili jakaś jej część umysłu zapomniała o żuljenie i zaczęła rozpamiętywać chwile spędzone z kłętem. ;d
stanęła na paluszkach, przecież był od niej wyższy i pogładzila go po policzku, patrząc w oczy.

bruk i ridż przy nas wymiękają.

Quentin · Wysłany: Czw 2:31, 20 Mar 2008 Temat postu:

bruk jest brzydka, a ridż stary. prawie jak piękna i bestia tylko pytanie co jest co.

Chwycił jej dłoń. Bał się zakochać w niej na nowo.
- Przykro mi. - powiedział i uciekł. Pewnie jeszcze się spotkają w podobnych okolicznościach. Dobra spadam, pa ;*

nico. · Wysłany: Czw 2:32, 20 Mar 2008 Temat postu:

ridż jest naciągnięty, bruk też. lof ;8

nie wiem, poszła, wena śpi.