Dziedziniec

odette. · Wysłany: Sob 23:45, 29 Mar 2008 Temat postu:

zeza robił, więc jak się spojrzała na niego to się roześmiała, i odparła że uroczo wygląda z zezem. - nie, nie gniewam się! - przytuliła się do niego. - kaczorku! - wyszczerzyła sie, i zmarszczyła nos, bo ją swendział.

donald. · Wysłany: Sob 23:49, 29 Mar 2008 Temat postu:

- myszko!- uśmiechnął się, bo i ja się uśmiecham teraz xdddd. odparł, że dobrze iż się na niego nie gniewa. bo nie chciał, żeby się na nim mściła albo coś. pocałował ją w nosek.

odette. · Wysłany: Sob 23:52, 29 Mar 2008 Temat postu:

- ejże, myszki nie są rude. - uśmiechneła się koncikiem ust, i założyła za ucho kosmyk jej rudych włosów. pozatym stwierdziła że kocha swoje rude włosy, nawet mu o tym powiedziała, bo dumna z tego była,o!

donald. · Wysłany: Sob 23:54, 29 Mar 2008 Temat postu:

powiedział, że też kocha jej włosy! bo maja taki fajny, oryginalny kolor. i jej piegi też kocha, bo są urocze. troche się zapędził, ale momentami bywał taki gadatliy i trochę bardziej wylewny niz zwykle.

odette. · Wysłany: Sob 23:57, 29 Mar 2008 Temat postu:

ej, a donaldzik tez ma piegi cnie? xd
- oh, kochany jesteś. - ubuziała kaczorkowy, nosek bo miał ładny, i stwierdziła że jest zimno i nie powinni tu stac o tej porze.

donald. · Wysłany: Nie 0:01, 30 Mar 2008 Temat postu:

nie wiem xd nie przyglądałam sie nigdy xd.
stwierdził, że ma całkowitą racje i żeby zabrała go w jakieś ciepłe miejsce, gdzie nie można się o nic obijać xd. i zacznij, bo poszli!!!! xd

sasha · Wysłany: Nie 13:34, 30 Mar 2008 Temat postu:

Siedziała na jakiś schodach. jeśli tam były. Piła gorącą kawę. Oparzyła się nawet w język.

jude. · Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

dżud leżał sobie na trawie, bo było fajnie. znaczy świeciło słońce. miał na nosie ałtsajdowe ray bany, szarą koszulkę i ciemne rurkopodobne dżinsy diesla. opuszczone rzecz jasna.
i ręce miał wetknięte pod głowę.

Élodie

Krążyła po dziecińcu. Dopiero co przyleciała z Francji. Na wymianę rzecz jasna. Nie za bardzo wiedziała jak trafić do sekretariatu. Poprawiła czerwono - granatową sukienkę Miu Miu i rozejrzała się po okolicy. Wyglądała na zagubioną.

jude. · Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

a a a dżud ją zna, bo był na wakacjach we francji!
nieco z niedowierzaniem patrzył na dziewczynę, na której długie nogi właśnie patrzyli się mijający ją jego kumple. ale blond włosy ów dziewki były całkiem, ba, nawet bardzo znajome. zsunął okulary i leżąc, wpatrywał się w nią, mając rozterki, xd. podejść czy nie podejść.

Élodie

Odgarnęła kosmyk włosów, który niefortunnie spadł jej na twarz. Westchnęła zrezygnowana i usiadła na schodach. Ten wyjazd chyba nie był jednak takim dobrym pomysłem.

abbie · Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

przyszła sobie tu ze swoją śpiewającą szkatułką, którą przed chwilą nabyła w sklepie. usiadła na schodach, wyjęła książkę i udawała że czyta.

jude. · Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

dżud podniósł się z pozycji z leżącej i obecnie siedział na trawie, rozglądając się dookoła poniekąd.

abbie · Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

położyła się na schodach, przecież była zmęczona, lewą ręką sięgnęła do kieszeni kurtki, był tam tylko pognieciony papieros, a liczyła na jakiegoś cukierka. biedne dzieci głodują.

Élodie

Szukała wzrokiem jakiejś osoby, której mogłaby się zapytać o pomoc. Wtedy zobaczyła chłopaka, który przypominał jej kogoś. Ach, te plaże w Cannes.