Boisko.

Cécile · Wysłany: Nie 0:46, 23 Mar 2008 Temat postu:

wydało jej się to fajna perspektywą, więc nie wstała ;d
też masz skło9nnośc do dołowania się jeszcze bardziej?> ;d

jeremiah · Wysłany: Nie 0:49, 23 Mar 2008 Temat postu:

zdarza sięę.
okej, to ją wziął i zaniósł, ale nie powiedział gdzie, ha! xd zacznę.

jeremiah · Wysłany: Pon 15:38, 24 Mar 2008 Temat postu:

przed chwilą skonczył trening, ale nie chciało mu się tyłka ruszyć, więc leżał rozwalony w granatowych szortach i i i szarej bokserce.

leighton · Wysłany: Pon 15:40, 24 Mar 2008 Temat postu:

szla tedy, chociaz wlasciwie nie wiedziala dlaczego. moze miala nadzieje, ze wpadnie tu na jeremiasza i beda mogli pogadac?

jeremiah · Wysłany: Pon 15:45, 24 Mar 2008 Temat postu:

na pewno, hhyy.
miał ochotę zapalić, ale idiotą nie jest, a właśnie siedział w miejscu publicznym, wręcz, naprzeciw okien gabinetu marymounta. podrapał się po karku, patrząc na boisko, gdzie dziewczyny miały mieć trening.

leighton · Wysłany: Pon 15:47, 24 Mar 2008 Temat postu:

podciagnela, spadajace z tylka szorty i podrapala sie po brzuchu, stajac nad jeremiaszem.
-czesc - mruknela cicho i w ogole nielejtonowato.

jeremiah · Wysłany: Pon 15:49, 24 Mar 2008 Temat postu:

- spotkała cię jakaś porażka i przyszłaś mnie za to zgnoić? - zapytał oschle, beznamiętnym tonem, patrząc na nią. przez chwilę wpatrywał się jwj brzuch.

leighton · Wysłany: Pon 15:54, 24 Mar 2008 Temat postu:

-nie - odparla z wahaniem, wykonala dziwny ruch przywodzacy na mysl chec posadzenia tylka obok jeremiasza, jednak w koncu sie rozmyslila i stala dalej, podpierajac sie rekami o biodra, powiedzmy.

jeremiah · Wysłany: Pon 15:56, 24 Mar 2008 Temat postu:

- okej, to coś jeszcze? - zapytał, patrząc przed siebie, w każdym bądź razie nie na nią. - bo chyba masz trening. - dodał, wskazując głową na boisko.

leighton · Wysłany: Pon 15:58, 24 Mar 2008 Temat postu:

-mam, tak.. ale - zmarszczyla brwi i mietosila w rekach swoje spodenki. kij hokejowy rzucila na trawe - ja..

jeremiah · Wysłany: Pon 16:02, 24 Mar 2008 Temat postu:

- lejton, wystarczy, że nie będziesz mnie obwiniać o wszystkie błędy swoje życia, okej? nie wiem co się z tobą dzieje. martwię się. ale to nie moja sprawa. idź na trening. - dodał, wstając i patrząc na nią. i się zmyl.

natalie` · Wysłany: Pon 20:54, 24 Mar 2008 Temat postu:

przylazła tu w swoich rózowych szortach, miała zamiar biegac.

antek · Wysłany: Pon 21:02, 24 Mar 2008 Temat postu:

a on siedział na ławce i oglądał trawę

natalie` · Wysłany: Pon 21:07, 24 Mar 2008 Temat postu:

a ona stwierdziła ze nie ma ochoty biegac, i usiadła na środku boiska, rwąc trawę, bawiła się w kocha, nie kocha! xd

antek · Wysłany: Pon 21:09, 24 Mar 2008 Temat postu:

krzknął do niej,że nie można wyrywać trawy bo to grzech