Salon z kominkiem

nico. · Wysłany: Pon 20:36, 24 Mar 2008 Temat postu:

ona przecież o tym wie, bo jej pomagał.
zapytała, czysto z grzeczności, co u kłarel. tak naprawdę to imię ledwo przeszło jej przez gardło. podrapała się za uchem, spuszczając wzrok, ale delikatnie się uśmiechając, tak dla zachowania pozorów prawdopodobnie.

a teraz powinni iść uprawiać dziki i szybki seks w stodole, zwany także wykorzystaniem i i i wyznać sobie miłość xddd łapiesz aluzję? ;x

Quentin · Wysłany: Pon 20:40, 24 Mar 2008 Temat postu:

ciicho łapię, ale co będzie jak niko zajdzie w ciążę ? ;o wezmą ślub kościelny? ;x
niech idą do tej stodoły,

Powiedział, że chyba dobrze. Dodał że jeszcze jej dziś nie widział. Zapytał czy znalazła sobie kogoś nowego. Uśmiechnął się do niej kłętinowo i podrapał się po karku.

nico. · Wysłany: Pon 20:46, 24 Mar 2008 Temat postu:

a jak się natkną na bokserki majkela czy jak mu tam?xdd

odpowiedziała, zgodnie z prawdą, że nie i uśmiechając się do niego dodała, że wie, że to całkiem dziwne. znaczy nie w jej stylu. skończyła, twierdząc, że okazuje się, iż trudno porzucić stare nawyki takie jak ....nie wiem, w każdym razie typowe dla niej, gdy była z kłętem, xd.
niemogęwymyślić ;c

Quentin · Wysłany: Pon 20:50, 24 Mar 2008 Temat postu:

aleksa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! xd. gorzej będzie jak się natkną na stringi miszeli.

po prostu brakuje jej, jego kapelusza ;x
Położył kapelusz na stole, ale później znowu wziął go w ręce. Przypomniała mu się ta pierwszoklasistka, która niedawno ukradła mu kapelusz. Powiedział coś mądrego na temat stałych związków. Sam nie umiał nie mieć dziewczyny.

nico. · Wysłany: Pon 20:53, 24 Mar 2008 Temat postu:

ona powiedziała, że w tej chwili nie marzy o niczym innym tylko o pieprzonym stałym związku, o budzeniu się w jednym łóżku z facetem w bokserkach w szarą kratkę (kiedyś takie kłęt maniakalnie nosił) i obsesyjnym przebywaniu razem. dodała, że raczej nie ma na co liczyć.
nikt jej nie chce ;c

quarelle. · Wysłany: Pon 20:57, 24 Mar 2008 Temat postu:

/walcie sie xd

Quentin · Wysłany: Pon 20:57, 24 Mar 2008 Temat postu:

Właśnie przypomniał sobie o swoich bokserkach w szarą kratę. Zastanawiał się gdzie teraz są.
Kłętin lubił wspomnienia, toteż przypomniał sobie jak kiedyś uprawiali seks w schowku na miotły. Nie powiedział jej o tym, ale zaśmiał się. To zupełnie nie było w ich stylu, ale różne dziwne rzeczy dzieją się po pijackich imprezach. ;>

/spokojnie kłarellllllllll! xd

nico. · Wysłany: Pon 21:00, 24 Mar 2008 Temat postu:

/ no przecież nic się nie dzieje i nic się nie stanie ;x
oj, co się dzieje.
z serdecznym uśmiechem, notabene miała usta pomalowane na wiśniowy kolor zapytała się, z czego się śmieje.
miała ochotę usiąść mu na kolanach, ale się nie podniosła, bo duch kłarel czuwa, xd.

Quentin · Wysłany: Pon 21:03, 24 Mar 2008 Temat postu:

Odpowiedział, że przypomniało mu się coś. Dodał, że wydarzenie to miało miejsce po jednej z tych imprez w bibliotece na rozpoczęcie roku. Nie podał konkretów. Kusiły go te wiśniowe usta, które znał tak dobrze. Musiał jednak trzymać się, bo kto wie gdzie teraz jest kłarell xd.

quarelle. · Wysłany: Pon 21:04, 24 Mar 2008 Temat postu:

/róbcie co chcecie zresztą. ;3

nico. · Wysłany: Pon 21:26, 24 Mar 2008 Temat postu:

rozbawiona zapytała, czy chodzi o schowek na miotły. zaśmiała się, bo to była całkiem zabawna historia. przez śmiech dodała, że i tak spisał się całkiem dobrze.

Quentin · Wysłany: Pon 21:32, 24 Mar 2008 Temat postu:

Roześmiał się i spojrzał jej w oczy. Chciał się zapytać, czemu musieli się rozstać w złych stosunkach, ale zachował to dla siebie.

nico. · Wysłany: Pon 21:36, 24 Mar 2008 Temat postu:

dopiero jak przestała się śmiać, zauważyła, że patrzy jej w oczy. patrząc na niego dodała, że żałuje.

Quentin · Wysłany: Pon 21:38, 24 Mar 2008 Temat postu:

Powiedział, że on też żałuje. Teraz jednak było już za późno, bo kochał kłarell. Przynajmniej tak mu się zdawało.

nico. · Wysłany: Pon 21:40, 24 Mar 2008 Temat postu:

w głębi duszy nawrzucała sobie, jaka ona była głupia, że go zostawiła. była wściekła na siebie. siedząc obok niego, czując jego perfum i widząc pieprzyk na policzku była jeszcze bardziej zła. kłęt w sumie był tym kimś, kogo naprawdę potrzebowała. i chyba był najbardziej oddanym i romantycznym facetem, jakiego w życiu spotkała.
delikatnie się uśmiechnęła, zakłopotanie, nie wiedząc co powiedzieć.