Za Stodołą

Tristan · Wysłany: Nie 21:31, 30 Mar 2008 Temat postu:

-możesz mi kupić na dzień kota-tristan zawsze lubił koty, w dzieciństwie miał ich kilka, lecz szerokie urazy nie pozwoliły mu na to teraz. jednego kota przejechał koparką, drugiego spalił na grzejniku, trzeciego ugotował w garnku. ale to wszystko przez przypadek, niechcące, wiadomo, małe dzieci rozrabiają. w sumie to on teraz też był takim małym dzieckiem i rozrabiał, ale wolał inne zabawy, ale nie będziemy się w to zagłębiać.-a co ty tu robisz tak sama jak jest ciemno, huh?-trochę się zdziwił, bo przecież kobiety same nie powinny wychodzić z domu o tej porze. mama mu się zawsze żaliła, że boi się gwałcicieli, morderców i ćpunów i pijaków i kogoś się tak jeszcze bała. przez to tristanik w sumie był nawet nawet trochę nad opiekuńczy.

lou · Wysłany: Nie 21:40, 30 Mar 2008 Temat postu:

ojej-koty zjadają zmarłych-tą historię znają już wszyscy, opowiadam ją komu popadnie więc raz się zamknę. przyjrzała się mu, nie umarł chyba jeszcze więc ostatecznie mogłaby mu kupić kociątko, malutkie, żeby miał się kim opiekować-nie wiem co tu robię, nie cieszysz się, że nie marzniesz sam?-popatrzyła na niego, nie cieszył się chyba.

Tristan · Wysłany: Nie 21:43, 30 Mar 2008 Temat postu:

-cieszę się-powiedział, tak naprawdę to szczerze, bo fajnie jest być razem-ale nie mogę się uśmiechać bo mnie bolą mięśnie twarzy-to zabrzmiało podejrzanie, ale nie miało to być nic złego-a ty się cieszysz?

lou · Wysłany: Nie 21:46, 30 Mar 2008 Temat postu:

-ja zawsze, dlaczego bolą cię mięśnie twarzy?-dotknęła swojego policzka, chciała sprawdzić przecież-to na pewno od palenia!-powiedziałaa, zanim ugryzła się w język.

Tristan · Wysłany: Nie 21:47, 30 Mar 2008 Temat postu:

-nie-pokiwał przecząco głowo, chciał powiedzieć, że dzisiaj jadł loda na zimnie, ale to chyba nie ma wpływu na mięśnie-to chyba od mówienia, niewiem, nie studiuję medycyny, może ktoś tak chciał?

lou · Wysłany: Nie 21:50, 30 Mar 2008 Temat postu:

-może powinieneś pójść na policję? to chyba nielegalne-że w sensie urządzanie sobie takich rzeczy-w sensie że wudu xd.

Tristan · Wysłany: Nie 21:53, 30 Mar 2008 Temat postu:

-pewnie tak, ale nie mam żadnych wrogów-sięgnął w swoją pamięć. przypomniał mu się tylko taki jeden chłopak z przedszkola, któremu zabrał kredki-nie, nie mam. a może o jest jakiś fatum? może ktoś sobie stoi na dachu i wyklina wszystkich ludzi po czym na nich spada klątwa?-bredził jak stara baba na targu.

lou · Wysłany: Nie 21:56, 30 Mar 2008 Temat postu:

-bredzisz jak stara baba na targu-była papugom i wiedziała o czym myślisz ty-ale mów dalej! więc załóżmy, że to ten ktoś z dachu. musisz zrzucić to z siebie! przydałby się dziadek mojej cioci.

Tristan · Wysłany: Nie 21:59, 30 Mar 2008 Temat postu:

-może ugotujemy magiczne ziółka?-tak się robi w filmach i dziwnych gazetach-i i będziemy chodzić po mieście i oblewać tym ludzi.-odrzekł, zawsze miał takie chore pomysły.

lou · Wysłany: Nie 22:01, 30 Mar 2008 Temat postu:

-ale ciepłymi. nie chciałabym, żeby ktoś mnie oblał zimnymi, albo gorącymi-zaczęła zbierać kwiatki i chwasty.

Tristan · Wysłany: Nie 22:05, 30 Mar 2008 Temat postu:

-i będziemy wywoływać duchy w piwnicy. musimy odpędzić tego kogoś z dachu-to jest prawie tak jak ten saruman stał na wieży i krzyczał jakieś zaklęcia, a później na drużynę pierścienia spadały lawiny, ale on nie chciał żeby góra śniegu spadła mu na głowę-chodźmy na policję.

lou · Wysłany: Nie 22:15, 30 Mar 2008 Temat postu:

-to najpierw na policję, potem po duchy. tylko poczekaj, muszę nazbierać ziółek na napar!-zbierała i wciskała tristanowi do kieszeni.

Tristan · Wysłany: Nie 22:21, 30 Mar 2008 Temat postu:

-ojej-ziółka wysypywały mu się z kieszeni, ale kilka wsadził do kaptura. i nawet spojrzał na zegarek, było późno-wiesz co? muszę już iść. mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy-babcia w domu mdlała. musiał iść. tak. xdd

sophie.

sophie siedziała na swojej skórzanej kurtce na sianie, które tam powiedzmy było, wciągała jego zapach i popijała sok pomarańczowy ze szklanej butelki. pisała coś w notatniku i czuła, że naprawdę musi się czymś odurzyć.
facetem, prochami, alkoholem, zabawą.
a najlepiej wszystkim na raz.

adaś. · Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 219 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Szedł przecierając zaspane oczy. Tak. Sofi obudziła go telefonem, że jest jej natychmiast potrzebny. Więc przyszedł naburmuszony i stanął przed nią z dłoni w kieszeniach brązowych sztruksów luźno opuszczonych na tyłku.