77 kłętin i dżud.

Quentin · Wysłany: Sob 15:37, 29 Mar 2008 Temat postu:

Powiedział, żeby lepiej poszukała sobie chłopaka bo spondż tak naprawdę nie istnieje. Dodał że nie lubi lizaków bo raz połknął patyk i musiał jechać do szpitala. xd

odette. · Wysłany: Sob 15:40, 29 Mar 2008 Temat postu:

odparła że sponcz istnieje, bo przecież mówi, i nawet biega, więc niech jej nie kłamie ze sponcza, nie ma, dodała jeszcze że wcale nikt jej niechce, z tymi piegami, i załozyła sobie kosmyk włosów za ucho.

Quentin · Wysłany: Sob 15:41, 29 Mar 2008 Temat postu:

Powiedział, że osobiście uwielbia jej piegi i rude włosy. Nie mówjąc już o oczach. Czasami naprawdę żałował, że był takim cholernym romantykiem.

odette. · Wysłany: Sob 15:44, 29 Mar 2008 Temat postu:

wymruczała nawet, że jest strasznym romantykiem i że to fajne jest.i podrapała się po brzuchu. i kłętinowy telewizor sie wyłączył,odrazu zapytała co się stało.

Quentin · Wysłany: Sob 15:45, 29 Mar 2008 Temat postu:

Kłętin się wkurzył, nie lubił jak coś się wyłączało w środku filmu. Podszedł do tv i popieścił go prąd. xdd

odette. · Wysłany: Sob 15:48, 29 Mar 2008 Temat postu:

ojej, a odettka się przeraźiła i podbiegła do kłętinka, a potem stwierdziła że chyba musi zadzwonic po kłarelową, albo po pogotowie. xd

Quentin · Wysłany: Sob 15:49, 29 Mar 2008 Temat postu:

Leżał nieprzytomny na podłodze. xd Cicho zaraz wstanie i nie będzie nic pamiętać.

nico. · Wysłany: Sob 16:11, 29 Mar 2008 Temat postu:

/xddddd

susanne

zapukała w drzwi. chyba w miarę subtelnie.

Quentin · Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 494 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Otworzył szybko drzwi. Uśmiechnął się na widok susanne.

susanne

wspięła się na palce i pocałowała go w policzek, obejmując jedną ręką w pasie. żeby utrzymać równowagę.
-nie przeszkadzam?

Quentin · Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 494 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Zamiast odpowiedzieć wciągnął ją do pokoju i zamknął drzwi. Nawet udało mu się nie trzasnąć drzwiami. Pocałował ją namiętnie w usta, powiedział coś o tym, że tęskni,.

susanne

trochę się zdziwiła jego bezpośredniością, bo właściwie przyszła tu, żeby pokazać mu co wyszło z jego portretu, który swego czasu stworzyła. sama nie wiedziała jak powiedzieć, mu że tęskniła więc poniekąd była wdzięczna, że sam to powiedział na głos. w ten sposób mogła tylko wymruczeć iż ona też, co bezzwłocznie zrobiła. z szerokim uśmiechem na ustach.

Quentin · Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 494 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mruknął, że miał ją narysować. Taka była w końcu umowa. Poza tym zapytał się co u niej słychać.

susanne

odpowiedziała, że było słychać jak przez szybę, a widać w czarno-bieli, odkąd obudziła się a jego nie było na fotelu w sali zajęć plastycznych. przesunęła dłońmi po jego ramionach w dół i spojrzała mu w oczy. aj ;3