77 kłętin i dżud.

diana · Wysłany: Czw 17:54, 20 Mar 2008 Temat postu:

-przepraszam, dżud. nie chciałam. pokaż - położyła dłoń na jego drugim policzku i obróciła go pod światło. nie znalazła żadnych wacików, więc ocierała krew jego granatowym ręcznikiem - chyba nie umrzesz. tak myślę - uśmiechnęła się dajankowato i oparła ręce na biodrach.

jude. · Wysłany: Czw 18:07, 20 Mar 2008 Temat postu:

- dobrze by było. - krzywo się uśmiechnął. - ale nie gol mnie więcej, de. i czy przypadkiem woda z wanny się nie wylewa?
;d

diana · Wysłany: Czw 18:10, 20 Mar 2008 Temat postu:

odwróciła się przez ramię i z cichym 'kurwamać' doskoczyła do wanny i zakręciła kran ;c parsknęła śmiechem. bo to w sumie było śmieszne

jude. · Wysłany: Czw 18:12, 20 Mar 2008 Temat postu:

jak całe ich życie, notabene. on przykleił kawałek papieru toaletowego do małej ranki i ogolił się do końca na drugim policzku, xd. potem umył zęby i ściągnął podkoszulek,w którym spał.

diana · Wysłany: Czw 18:28, 20 Mar 2008 Temat postu:

wsadziła jedną nogę do wanny, sprawdzając czy woda nie jest za gorąca. kiedy uznała, że jest w sam raz, zanurzyła się całkiem i zamruczała zadowolona.

jude. · Wysłany: Czw 18:31, 20 Mar 2008 Temat postu:

no, a on się wyniósł żeby się ubrać i gdzieś tam polazł.

Quentin · Wysłany: Pią 0:32, 21 Mar 2008 Temat postu:

Leżał i patrzył się w sufit. ambitne.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:12, 21 Mar 2008 Temat postu:

Stanęła z segregatorem przyciśniętym do piersi na boso. Nie chciała by opiekun ją przyłapał o tej porze w nie swoim internacie. Zapukała cicho otulając się jeszcze bardziej białym szalem.

Quentin · Wysłany: Pią 22:18, 21 Mar 2008 Temat postu:

Grał na xboksie, w pokoju było głośno, ale i tak usłyszał poukanie.
- Otwarte. - krzyknął wyłączając zarazem konsolę. Dobrze wiedział kto miał przyjść.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:22, 21 Mar 2008 Temat postu:

Uchyliła drzwi i wślizgnęła sie do środka zamykając za sobą drzwi. Cicho. Oparła się o owe drzwi i uśmiechnęła się lekko.
- Cześć Kłętin - powiedziała pocierając gołą stopą łydkę.

Quentin · Wysłany: Pią 22:24, 21 Mar 2008 Temat postu:

- Wchodź tylko uważja żeby nie potknąć sie o coś. - powiedział troskliwie, przy okazji zaaproponował coś do picia.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:26, 21 Mar 2008 Temat postu:

- Może whisky - powiedziała do siebie - Nie dzięki - uśmiechnęła się i powoli usiadła na jego łóżku. Wyprostowała spódnicę. Czarną w białe kwiaty. Satynową. Patrzyła na niego. Czekała aż coś powie.

Quentin · Wysłany: Pią 22:28, 21 Mar 2008 Temat postu:

Średnio wiedział co powiedzieć, bo faceci w takich sytuacjach zazwyczaj milczą.
Mruknął coś o tym, że jest mu przykro z powodu tego co wczoraj się stało. Później dodał, że w sumie nic się nieb stało. albo stao.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:32, 21 Mar 2008 Temat postu:

Patrzyła na niego uważnie. Powiedziala, że chce wiedzieć na czym stoi. Co naprawdę czuje i najważniejsze pytanie do kogo. Nawinęła nerwowo jasny kosmyk włosów na palec.

Quentin · Wysłany: Pią 22:33, 21 Mar 2008 Temat postu:

Zamiast coś powiedzieć pocałował ją w usta. Bo to takie romantyczne. Nie lubię hepi endów. no cóż.
- Rozumiesz?