Pizzeria

Quentin · Wysłany: Czw 15:28, 20 Mar 2008 Temat postu:

Zamówił jej latte.
- Ostatnio mam to szczęście przypadkowych spotkań z moimi eks dziewczynami. - wyjaśnił gestykulując.

zw. obiad.

quarelle. · Wysłany: Czw 15:32, 20 Mar 2008 Temat postu:

- Kogo tym razem? - zapytała unosząc brew - No i jak się to skończyło - to ją interesowało najbardziej , kłęt zawsze miał słabość do swoich byłych

Quentin · Wysłany: Czw 15:48, 20 Mar 2008 Temat postu:

- Spotkałem najpierw niko, potem lejton. Czyli jednym słowem wszystkie w ciągu 24 h. Skończyło się hm dobrze, ale nie ręczę za siebie jak znowu je spotkam.

quarelle. · Wysłany: Czw 15:52, 20 Mar 2008 Temat postu:

- Nie ręzysz? To znaczy? - spojrzała na niego oblizując łyżeczkę.

Quentin · Wysłany: Czw 15:53, 20 Mar 2008 Temat postu:

- Dobrze wiesz, że mam słabość do swoich byłych dziewczyn. Jestem naiwny i te bzdury. - uśmiechnął się do niej sympatycznie. Właściwie ona była jedną osobą z którą rozmawiał o swoich wadach. xd.

quarelle. · Wysłany: Czw 15:58, 20 Mar 2008 Temat postu:

Bo ona jest WYJĄTKOWA!
- W takim razie ptrzebujesz nowej dziewczyny przy której zapomnisz o nico i lejton - uśmiechnęła sie szczerze i nie chciała pokazywać palcem na siebie xd Napiła się za to latte, bo tutaj robili najlepszą.

Quentin · Wysłany: Czw 16:02, 20 Mar 2008 Temat postu:

A on chciał jej zaproponować, ale pomyślał że pytanie "będziesz ze mną chodzić" brzmiało jak z podstawówki.
- Znajdź mi kogoś.

quarelle. · Wysłany: Czw 16:07, 20 Mar 2008 Temat postu:

Podrapała sie po nosie. Bo przecież nie będzie mu proponowała jakiejś dziewczyny skoro ona sama ma na niego ochotę. Zabrzmiało to nieco dziwnie, ale mniejsza z tym.
- Powiedz mi, które trzy dziewczyny Ci się podobają, a ja wybiorę najodpowiedniejszą. - powiedziała w ko ńcu

Quentin · Wysłany: Czw 16:10, 20 Mar 2008 Temat postu:

Rozejrzał się dookoła, ale zobaczył tylko młodziutką kelnerkę w różowym fartuszku i babcię w czarnej sukni.
Pokazał na nią.
- Tylko ty się kwalifikujesz. xd

quarelle. · Wysłany: Czw 16:14, 20 Mar 2008 Temat postu:

Klasnęła dłońmi.
- No to problem rozwiązany - zaśmiała, a w jej oczach naprawdę pojawiły się ogniki. Wesołe. Chociaż ta sytuacja nie była taka romantycnza jakby chciała ;c I wiedziała, że Kłęt żartuje. Od tak.

Quentin · Wysłany: Czw 16:16, 20 Mar 2008 Temat postu:

Wyszedł na chwilę, a potem wrócił z białymi goździkami. Wręczył je kłarel.
Teraz jest romantycznie. ;x?

quarelle. · Wysłany: Czw 16:20, 20 Mar 2008 Temat postu:

Roześmiala się.
- Głupek z ciebie - powiedziała i wzięła te goździki - Chodźmy stąd - stwierdziła, - Bo wszyscy zaraz pomyślą, że mi sie oświadczasz, a ja jestem za młoda na małżeństwo - uśmiechnęła sie szeroko

Quentin · Wysłany: Czw 16:22, 20 Mar 2008 Temat postu:

Roześmiała się.
- Gdzie chcesz iść kochanie. - powiedział głośno ostatnie słowo, żeby wszyscy pomyśleli że są parą. xdd

quarelle. · Wysłany: Czw 16:24, 20 Mar 2008 Temat postu:

- W jakieś ustronne miejsce - przejechała palcem po jego kości policzkowej. powiedziała to na tyle głośno, że starsza pani obok podskoczyła z krzywa mina na krzesełku.

Quentin · Wysłany: Czw 16:28, 20 Mar 2008 Temat postu:

- To prowadź. - zaproponował, nie miał dziś głowy do romantycznych miejsc.