Stajnie

quarelle. · Wysłany: Pią 22:18, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Skopać mi tyłek? - uniosła brew i siedząc nadal zgasiła skreta obcasem. I tak wiedziała, że już jest w kiepskiej sytuacji

edward · Wysłany: Pią 22:24, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Przestań. - powiedział, bo co pyskować będzie.
- Chyba możemy się dogadać nie? - zapytał unosząc brew.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:27, 14 Mar 2008 Temat postu:

- No słucham. Uwaga do dzienniczka? Zawiesi mnie pan? A może kara cielesna? - wstała i skrzyżowała ręce na piersi. Cóż... Kerell nie słynęła z posłuszeństwa oraz nie uznawała autorytetów.

edward · Wysłany: Pią 22:29, 14 Mar 2008 Temat postu:

Wzruszył ramionami, właściwie to miał zero doświadczenia w sprawach wychowawczych.
- Może po prostu pójdziesz to swojego pokoju? - zaproponował.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:31, 14 Mar 2008 Temat postu:

- A jeżeli tego nie zrobię? - zapytała mierzwiąc włosy. Spojrzała przez otwarte drzwi stajni. Było ciemno.

edward · Wysłany: Pią 22:33, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Wylecisz? - teraz to był już mocno wkurzony, radzę z nim nie zadzierać jak jest wkurzony. Spojrzał na nią wyczekująco.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:36, 14 Mar 2008 Temat postu:

Ona się nawet diabła nie boi! Ma wtyki w piekle.
- Ciemno jest! Mam iśc przez las o tej porze? Proszę pana niech mi pan wierzy, że tam nie jest tak bezpiecznie jak to sie panu wydaje. - tłumaczyła wymachując dłonia z czerwonymi paznokciami. Zaczęła zgrywać potulnego baranka? być może.

edward · Wysłany: Pią 22:38, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Ciekawy jestem jak tu trafiłaś, przecież tu jest niebezpiecznie. - mruknął coś.
- Odprowadzę cię i tak w końcu musisz wrócić.

quarelle. · Wysłany: Pią 22:40, 14 Mar 2008 Temat postu:

- Jeżeli chcesz. Emm pan chce - wzruszyła ramionami i zabrała swój czarny sweterek z siana.

edward · Wysłany: Pią 22:42, 14 Mar 2008 Temat postu:

Poszli, zacznij.

heath. · Wysłany: Sob 23:35, 15 Mar 2008 Temat postu:

Stał oparty o wrota stajni. Nie palił, nie bawił się telefonem, nie pił. Ręce schował w kieszeniach rurek, a głowę opuścił. Zarzucił kaptur bo padało.

leighton · Wysłany: Sob 23:37, 15 Mar 2008 Temat postu:

szła mokra i wściekła, chociaż sama nie wiedziała dokładnie na co. przeczesała palcami mokre włosy, lepiące się do jej twarzy i odrzuciła je na kark. dopadła drzwi stajni.

heath. · Wysłany: Sob 23:40, 15 Mar 2008 Temat postu:

uniósł głowe i spojrzał na przemoczona lejton.
- Stało się coś? - zapytał lekko ponurym głosem znów wbijając wzrok w ziemię.

leighton · Wysłany: Sob 23:42, 15 Mar 2008 Temat postu:

-nie, nic - warknęła i stanęła tuż przed heathem z nogą między jego nogami. hrr

heath. · Wysłany: Sob 23:45, 15 Mar 2008 Temat postu:

/lejton postów 123
Spojrzał na nią zdziwiony i się zmieszał.
- Chcesz mnie przelecieć tu i teraz? - uniósł obie brwi i wytarł kroplę deszczu z policzka.