Znaleziono 34 wyników

-ojej-ziółka wysypywały mu się z kieszeni, ale kilka wsadził do kaptura. i nawet spojrzał na zegarek, było późno-wiesz co? muszę już iść. mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy-babcia w domu mdlała. mu ...

-i będziemy wywoływać duchy w piwnicy. musimy odpędzić tego kogoś z dachu-to jest prawie tak jak ten saruman stał na wieży i krzyczał jakieś zaklęcia, a później na drużynę pierścienia spadały lawiny, ...

-może ugotujemy magiczne ziółka?-tak się robi w filmach i dziwnych gazetach-i i będziemy chodzić po mieście i oblewać tym ludzi.-odrzekł, zawsze miał takie chore pomysły.

-pewnie tak, ale nie mam żadnych wrogów-sięgnął w swoją pamięć. przypomniał mu się tylko taki jeden chłopak z przedszkola, któremu zabrał kredki-nie, nie mam. a może o jest jakiś fatum? może ktoś sobi ...

-nie-pokiwał przecząco głowo, chciał powiedzieć, że dzisiaj jadł loda na zimnie, ale to chyba nie ma wpływu na mięśnie-to chyba od mówienia, niewiem, nie studiuję medycyny, może ktoś tak chciał?

-cieszę się-powiedział, tak naprawdę to szczerze, bo fajnie jest być razem-ale nie mogę się uśmiechać bo mnie bolą mięśnie twarzy-to zabrzmiało podejrzanie, ale nie miało to być nic złego-a ty się cie ...

-możesz mi kupić na dzień kota-tristan zawsze lubił koty, w dzieciństwie miał ich kilka, lecz szerokie urazy nie pozwoliły mu na to teraz. jednego kota przejechał koparką, drugiego spalił na grzejniku ...

za dwa pięćdziesiąt w biedronce-nie musisz, żartowałem-choć to nie był żart, no ale dobra-tristan-wyciągnął do niej tą rękę, w której nie trzymał cygarka.

-już nic na to nie poradzę-uśmiechnął się do niej kącikiem ust-chyba, że kupisz mi porządny dezodorant, albo perfumy.

-nie w sumie-jego duma upadła. naprawdę.-może chcesz zapalić?-wyciągnął cygaro zza pleców, bo jeszcze by mu się spaliły i co by wtedy było?

chciał jej powiedzieć, że pali bo chce być elo, ale jakoś mu nie wyszło-palę bo chcę, bo nie mam co robić-wyprostował nogi-a ty dlaczego się mieszasz w nie swoje sprawy?

spojrzał na lewo. na dziewczynę, która szła. i tylko lekko się zaciągnął po czym schował cygaro za plecy, żeby mu nie zabrała.

usiadł sobie tu. z dala od ludzi, ale tak naprawdę siedział tu bo lubił. chciał zebrać myśli. oparł się o stodołe, bodajże dla krów. wyjął cygaro, które zabrał ojcu i zapalił.

zjadł loda. rzucił wszystkim "cześć" po czy sobie poszedł na cmentarz wywoływać duchy.

a on usłyszał ratunku, chciał nawet rzucić w rzekomego gwałciciela lodem, ale szkoda loda. usiał obok odetki, niczym indiana dżons obok wężą.