Stansfield Hall

Marymount · Wysłany: Wto 18:34, 11 Mar 2008 Temat postu: Stansfield Hall

będę wdzięczna jeżeli ktoś powie mi co tu było ; o!

lou · Wysłany: Wto 21:13, 11 Mar 2008 Temat postu:

to jakieś hall. cokolwiek. stała przed tym, albo i siedziała nawet. chciała m&msa, ale do sklepiku za daleko.

claimont · Wysłany: Wto 21:14, 11 Mar 2008 Temat postu:

a on miał całą paczkę tych z orzeszkami w środku. zatrzymał się tuż przed lu i patrzył na jej sympatyczne obuwie.

lou · Wysłany: Wto 21:19, 11 Mar 2008 Temat postu:

z orzeszkami są lepsze. popatrzyła na niego, całkiem ciekawa czego chce-cześć-uśmiechnęła się miło.

claimont · Wysłany: Wto 21:22, 11 Mar 2008 Temat postu:

-cześć - uśmiechnął się identycznie, bo tak mu się jakoś spodobało. kucnął i podsunął jej paczkę m&m'sów - widać, że chcesz - powiedział. ale nie wiem, czy chodziło mu o orzeszki, czy seks z nim. a nie, jest nieśmiały. to pewnie o orzeszki. bo dzisiaj jeszcze nie przypalał ;c

lou · Wysłany: Wto 21:36, 11 Mar 2008 Temat postu:

niech przypali, na zdruwko, na seks, ee?-skąd wiesz?-wzięła dwa, zielonego i czerwonego. to coś znaczy? niewaaażne, nie wiem. popatrzyła na niego, też miło, też kocio i śmiesznie też.

claimont · Wysłany: Wto 21:37, 11 Mar 2008 Temat postu:

lubił koty. chciał, żeby się rozebrała żeby mógł ją namalować. to było myślenie nieśmiałego artysty, nie erotomana.
-zgadywałem - przyznał się i potarł kark rączką. lewą. a to coś znaczy? wstał, bo mu nogi zdrętwiały.

lou · Wysłany: Wto 21:50, 11 Mar 2008 Temat postu:

to on malarzem jest? zrobię mu żula, do spóły. tylko żul to nieujawniający się tekściarz-boli cię kark?-może go posmyrać, jak bre ryrka. patrzyła na niego z poziomu podmuruwki i nie mogła się zdecydować, którego mmsa zjeść.

claimont · Wysłany: Wto 21:54, 11 Mar 2008 Temat postu:

-niebieskiego - podpowiedział, siadając obok. dobry żul nie jest zły ;3 smyranko nie byłoby takim złym pomysłem, ale wstydził się zaproponować.

lou · Wysłany: Wto 22:02, 11 Mar 2008 Temat postu:

niech zapali i zaproponuje. lu chętnie przystanie na tę propozycję-chcesz czerwonego?-niech weźmie. luikowa myje ręce i ogólnie pachnąca jest.

claimont · Wysłany: Wto 22:06, 11 Mar 2008 Temat postu:

wziął i pogrzebał chwil kilka w kieszonkach swojej marynarki w prążki. od bossa bodajże. wyjął skręcioszka i zapalniczkę z bocianami. kiedyś kupił w polsce, z limitowanej serii, też taką mam ;c
-chcesz? - nie wiedział czy pali

lou · Wysłany: Wto 22:15, 11 Mar 2008 Temat postu:

ejsze, ty wszystko masz. nawet mje dziś, noojacię. a popalasz, że masz zapalnycę?-nie chcę-nie paliła! a to heca. wszyscy wszędzie palą, ee.

claimont · Wysłany: Wto 22:17, 11 Mar 2008 Temat postu:

wszędzie. ja mam dla zabawy, albo jak siedzę w mercer'sie ;c
zmartwił się, bo co ona teraz o nim pomyśli? ale był artystą, mógł przypalać żeby mieć ciekawsze wizje. teraz jej nie powie, ale miał w pokoju zieloną wróżkę z ukrainy, bo tylko tam robią jeszcze prawdziwą, a tak naprawdę to ona jest mejd in poland, ale u nas nielegalna ;c

lou · Wysłany: Wto 22:22, 11 Mar 2008 Temat postu:

ja rozsuwam telefon i taka moja zabawa, ee. co to zielona wróżka? xd z absyntem mi się kojarzy, a jak mi się kojarzy, to pewnie nie to, ee-ale pal sobie. tylko oddaj menemensy-nie chciała, żeby się zmarnowały, a śmierdzących jeść nie będzie.

claimont · Wysłany: Wto 22:25, 11 Mar 2008 Temat postu:

absynt, si ;3 taki prawdziwy, kochany
oddał jej menemensy i zaciągnął się skręcioszkiem. za chwil kilka będzie romanem erotomanem, jeszcze tylko kilka razy się zaciągnie.
-mieszkasz tu? - zapytał w końcu. nie widział jej wcześniej. a on taki stały bywalec. stara dupa.