Aula

Marymount · Wysłany: Czw 14:46, 20 Mar 2008 Temat postu: Aula

chyba nie muszę tłumaczyć. ostrzegam, niezła akustyka, więc starajcie się nie całować zbyt.. wilgotno.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

generalnie to siedziała na samym środku auli na plastikowym krześle, które własnoręcznie tam postawiła i zastanawiała się czy adaś jeszcze żyje. co jakiś czas głośno wzdychała i dawną dajankę przypominała tylko z wyglądu. bo żeby nadać sobie animuszu i wprawić się w lepszy humor ubrała się w fioletowe leginsiki i czerwoną tuniczkę ;c. i czerwone również baletki blahnika. kochamy blahnika. a blahnik kocha robić dla nas buty. spojrzała na zegarek. a! zapomniała zegarka, więc zaklęła.

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

wlazł, bo jak miał depresję łamane przez urażoną dume to przychodził tutaj, bo zwykle nikt nie lubił auli, si. i potknał się o jakieś krzesła czy coś i prawie wywalił robiąc mnóstwo hałasu.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

przestraszyła się aka wkurzyła, bo przyszła tutaj z tego samego powodu co mathieu. chciała być sama.
-mógłbyś być odrobinę ciszej? - zapytała, marszcząc brwi i patrząc na niego przez ramię - mathieu?

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- nie, anioł gabryjel. - usmiechnął się blado i zaczął zbierać z podłogi kilka ostatnich skrętów które wypadły mu z kieszeni.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

przekręciła się przodem do niego, skutkiem czego siedziała na krześle jak panienki w kabaretach prosto z mulę rusz czy innych takich lekko perwersyjnych. wcale nie chciała być perwersyjna. nie miała nastroju, ani potrzeby. posmyrała się po głowie.
-myślałam, że już umarłeś - powiedziała sympatycznie i przyglądała się jak zbiera skręty. wystawały mu bokserki.

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

róshoffe jak zwykle ;d
- niestety wciąż zyję. - upchnął jointy po kieszeniach i dostawił sobie krzesło oparciem do jej, i usiadł identycznie jak ona. i wyciągnał camele, żółte bo za nimi tesknię <3 i zapalił ;d

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

zmarszczyła nos, bo nie lubiła cameli. pogrzebała w swojej minimalistycznej myśliwskiej , skórzanej zresztą torebce i wyciągnęła pink elefanty. wsunęła jednego do ust i czekała, aż poczęstuje ją ogniem. nie żeby nie miała swojej zapalniczki w bociany, którą dostała od cioci z polski ;3

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

juz sięgał po czarną zippo z grawerunkiem, ale wyciągnął plastikową zapalniczkę z kiosku, co wyglądało dosyć dziwnie, bo zawsze używał swojej ulubionej zapalniczki.
markotny był. i jakiś przygaszony.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

nie żeby miało dla niej znaczenie jaką zapalniczką zapalał jej waniliowego papierosa, ale dodała jedno do drugiego i doszła do wniosku, że mathieu jest z złym stanie. chociaż potargany wyglądał całkiem uroczo.
-coś nie tak, hm?

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

miał średnią ochotę wylewac swoje żale, bo zwykle było tak, ze wszystko dusił w sobie a potem robił olbrzymią awanturę jak jakiś choleryk. ostatecznie stwierdził jednak, że nie lubi być wściekły więc jej opowiedział jak tam kłęt potraktował kłarel a poza tym ma matke schizofreniczkę i ojciec chce go wydziedziczyć i że powinien siedzieć na lekcji fizyki dla zaawansowanych pomimo tego, że zaawansowany na pewno nie był.
dla ciebie wszystko, tato?

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

uśmiechnęła się i pomyślała, że jej problemy są znikome w porównaniu do jego. wstała więc i wpakowała się ma kolanka mefju. czuła się jak pieprzona matka teresa, bo odkąd sięgała pamięcią ciągle komuś pomagała, a nikt nie pomagał jej. jakoś jej to póki co nie przeszkadzało. objęła go za kark i wymamrotała, że będzie dobrze. to na początek. potem zapytała czy fizyka dla zaawansowanych jest mu potrzebna do tego co będzie robił w przyszłości. wiedziała, że nie. nigdy nie lubił fizyki. przynajmniej z tego co pamiętała.

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

objał ją w pasie, bo była taka drobniutka ;d i powiedział, że jego ojciec pragnie żeby został chirurgiem plastycznym i musi mieć zaliczony ten kurs. bo co kogo obchodziło, że on chciał się uczyć w Rhode Island School of Design? nikogo. a, cóż się tu kryć, m. przywykł do drogiego życia.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-pieprzyć ich, mathieu - rzuciła nawet wesoło i pocałowała go w czółko. odruchowo i spontanicznie zupełnie. dodała też coś, że przecież jego ojciec nie będzie żyć wiecznie, zresztą może mu nic nie mówić o swoich planach, bo to sprawa tylko i wyłącznie mefju. zastanowiła się chwilę. gdyby to było takie proste do wykonania.

mathieu · Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

nie chciał jej mówić o swoich rozterkach co do kłarel, bo przeciez tak ładnie pachniała, przytulił ją i z twarza przy jej szyi wąchał perfumy. lubił ten zapach.