donaldowy.

donald. · Wysłany: Pią 23:04, 28 Mar 2008 Temat postu:

zaśmiał się wykręcając na lewo i prawo, bo nie chciał, żeby go szczypała. stwierdził, że sponcz bob jest fajtłapą i ciamajdą i nie potrafi chodzić xd to pewnie przez te gatki! ;d

odette. · Wysłany: Pią 23:06, 28 Mar 2008 Temat postu:

uderzyła go, w tors ale leciutko z udawaną powarzną miną! - hej! nie mów tak, sponcz to miłosc mojego życia!

donald. · Wysłany: Pią 23:08, 28 Mar 2008 Temat postu:

- miłość twojego życia?- roześmiał się, całkiem głośno chowając głowę za jej ramieniem ;3. a potem dodał, że żartował. i sam też lubi sponcza.

odette. · Wysłany: Pią 23:10, 28 Mar 2008 Temat postu:

- no a co w tym śmiesznego? - naburmuszyła się, i podciągneła bokserki bo jej z tyłka spadały. a ona potem, ubuźiała go w nos, i powiedziała żebby wiecej nie żartował, xdd.

donald. · Wysłany: Pią 23:12, 28 Mar 2008 Temat postu:

- jakaś gąbka nie może być twoją miłością. to proste- odparł patrząc na jej, a raczej swoje tylko na jej tyłku, bokserki. i obiecał, że nie będzie żartował, ze sponcza.

odette. · Wysłany: Pią 23:15, 28 Mar 2008 Temat postu:

odparła,że kocha sponcza i że to jest całkiem normalne! bo nikt jej niechce, po za długowłsoym kujonem jeszcze z liceum, który do tej pory lata za nią. roześmiała się widząc jak sponcz, udaje paris hiiiilton. xd

donald. · Wysłany: Pią 23:17, 28 Mar 2008 Temat postu:

zapytał się, czy jej jakoś pomóc odgonić tego długowłosego kujona. bo może nie chciała, aby ktoś za nia biegał. a już na pewno nie taki kujon. dodał coś, że zawsze znajdzie sie ktoś, kto ją zechce. i zerknął na tiwi.

odette. · Wysłany: Pią 23:20, 28 Mar 2008 Temat postu:

odparła, w sumie to nic nie odprała tylko ubuziała donaldzika, w koncik ust, tak naprawde to nie wiem czemu, westchneła tylko, i wymruczała coś,że jego nikt nie odgoni, nawet armia prezydenta!

donald. · Wysłany: Pią 23:22, 28 Mar 2008 Temat postu:

smyrając ją po karku powiedział, że ma swoje sposoby na pozbycie się takich chłoptasi i że do tego wcale nie potrzebna mu armia prezydenta. dodał też, że jakby co, to jego oferta jest wciąż aktualna xd.

odette. · Wysłany: Pią 23:25, 28 Mar 2008 Temat postu:

wyszczerzyła się, niewinnie całkowicie i spytała jakie ma sposoby, z ciekawosci bo ciekawa była. i oparła mu głowe na ramieniu,nawet oczy przymkneła, a espresso ze starbaksa by się przydało, jej niezmiernie. dlaczego donaldzik nie ma zwierzęcia? xd

donald. · Wysłany: Pią 23:27, 28 Mar 2008 Temat postu:

a po co mu zwierzę? jeszcze zabije je jak szarlota rybki xd.
odparł, że nie może mówić o sposobach, bo to tajemnica. ale dodał, że na pewno go nie zabije, bo nie warto się tak narażać, na więzienie xd. ale zapytał, czy w razie czego będzie go odwiedzała, jak będzie za kratkami.

odette. · Wysłany: Pią 23:30, 28 Mar 2008 Temat postu:

ale przecież szarlota nie zrobiła tego specjalnie cnie? xd
wzruszyła ramionami, z lekkim uśmiechem gapiąc sie w telewizor. - wiesz? - posmyrała się po policzku. - rozwaliła bym jedną scianę, nowymi szpilkami w tej celi co by cie tam zamkneli, i byś ucieknoł, przygryzła dolną wargę.

donald. · Wysłany: Pią 23:32, 28 Mar 2008 Temat postu:

no pewnie, że nie! to wypadek! ;c
- musisz mieć bardzo mocne i wytrzymałe szpilki- stwierdził patrząc na jej stopy, nie wiem czemu. może chciał sprawdzić, czy ma duży rozmiar butów xd

odette. · Wysłany: Pią 23:35, 28 Mar 2008 Temat postu:

e, wiesz ma rozmiar 4492382938, xdd napewno rozwali tą ścianę co? a tak, serio to nie wiem, jaki ma napewno jakis mały, jak ja! ;c
- sponcz sie skonczył! - wymruczała, wskazując palcem na napisy koncowe co sie pojawiły na ekranie.

donald. · Wysłany: Pią 23:37, 28 Mar 2008 Temat postu:

- uuu, kiepsko. co my teraz będziemy oglądać?- zapytał rozczarowany, bo myślał, że sponcz będzie trwał dłużej. przełączył na inny kanał.