Hunter Hall

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-dajana - odpowiedziała, mrużąc oczy i strzepując papierosa. spojrzała na swoje trampki z czerwonym kapturkiem, z limitowanej serii conversa na jakieś cele harytatywne. czytałam o tym, już dokładnie nie pamiętam. błagała w każdym razie ciocię z polski ;3 żeby jej przywiozła i cholernie się nimi szczyciła. chichi.

Bałć.

- ładnie. to imię chyba z Francji pochodzi. czyli z tamtąd gdzie ja się wychowałem. - powiedział. chciał trochę się popisać, że on z Francji, a ona nie.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-nie wiem czy z francji - odpowiedziała, chwilę się nad tym zastanawiając. mogło być i tak - w każdym razie jestem z manhattanu. niewiele wspólnych rzeczy z francją - westchnęła. nie przepadała za nowym jorkiem.

Bałć.

roześmiał się.
- a ja na manhattanie nie byłem i się tam nie wybieram. jakoś nie lubię takich miejsc. - powiedział.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-nie? - skrzyżowała ręce na piersi i przyjżała mu się uważniej - nie widziałam cię wcześniej. jesteś nowy?

Bałć.

wywalił na nią gały. nie lubił o tym gadać, no ale zapytała.
- tia. od wczoraj. wywalili mnie z najlepszej szkoły we Francji, za pobicie takiego jednego i do tego picie alkoholu na terenie szkoły. - powiedział.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

uśmiechnęła się kącikiem ust i podrapała za uszkiem.
-ciekawie - zaciągnęła się i wypuściła dym nad ich głowami.

Bałć.

- a ty czemu tu chodzisz do szkoły?- zapytał i zaczął grzebać po kieszeniach bluzy. szukał swoich francuskich skrętów. szybko je znalazł i zapalił jednego rozkoszując się ich zapachem.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

przyglądała się wyrazowi jego twarzy kiedy zaciągał się skrętem. zamyśliła się, ale tylko na chwilkę.
-ja? siła odgórna - potrząsnęła głową - rodzice uznali, że to najbardziej renomowana szkoła.

Bałć.

uśmiechnął się.
- czyli zwracasz uwagę na swoich rodziców. - powiedział z przekąsem.
- mnie rodzice po tych wszystkich wybrykach chcięli zamknąć w szkole wojskowej, więc od nich zwiałem. - dodał zaciągając się skrętem.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

przygryzła wargę. spodobało jej się, że matt nie jest kolejnym mamisynkiem w idealnie skrojonych koszulkach polo bossa i rurkach spadających z tyłka. nie była przyzwyczajona do takich ludzi jak on, ale co tam.
-nie miałam zbyt wiele do powiedzenia.

Bałć.

uśmiechnął się i dmuchnął w jej stronę dymem trawki.
- czemu? każdy powinien mieć swoje zdanie, a nie ciągle latać za rodzicami. - powiedział.

diana · Dołączył: 20 Mar 2008 Posty: 274 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

-czasami trzeba trzymać się reguł - powiedziała, wspięła się na palce żeby pocałować go w usta i tej no zwiała, bo muszę iść. na zakupy, cnie.

Bałć.

uśmiechnął się. zgasił trawkę i też sobie poszedł.

dulce

Spacerowała po hallu słuchając muzyki ze swojego iPoda