Autor |
Wiadomość |
jeremiah |
Wysłany: Sob 20:11, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
to ją zaprowadził, miło całkiem, z ręką na jej tyłku. |
|
 |
leighton |
Wysłany: Sob 20:10, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
miała ochotę rzucić się na niego, rozebrać i zgwałcić a potem nosić jego dzieciaka, no dobra bez tego ostatniego ale byłam na juno wczoraj i mam spaczoną psychikę. w każdym razie zaśmiała się chichichi i powiedziała, że mogą iść. objęła go nieco niżej niż w pasie i kazała prowadzić. |
|
 |
jeremiah |
Wysłany: Sob 20:08, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
powiedział, że nie będzie. i uwaga, hihihi, schylił się, podciągnął jej koszulkę i pocałował ją w wystającą kość biodrową! fajnie, nie? potem stanął prosto i zapytał, czy mogą iść. |
|
 |
leighton |
Wysłany: Sob 20:03, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
dodała, że topi zęby i uśmiechnęła się ładnie. wyciągnęła rękę, żeby łaskawie pomógł jej wstać. stwierdziła, że ona ma ochotę na gofra i żeby nie mówił jej, że będzie gruba ;3. |
|
 |
jeremiah |
Wysłany: Sob 20:01, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
oburzył się, tak właśnie, bo nie ma wszy. wstał i podciągnął rurki. powiedział, że ma ochotę na colę. i dodał, że wie, że cola zabija tybetańczyków i że nie musi o tym mówić. ;3 i tak fajnie się na niej wsparł, trzymając dłoń na jej karku. |
|
 |
leighton |
Wysłany: Sob 19:55, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
spojrzała jak się drapie i powiedziała, żeby przestał bo jego wszy na nią spadną ;< |
|
 |
jeremiah |
Wysłany: Sob 19:51, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
dodał, że ktoś musi mu kawę przynosić, a ona sama się nasunęła. podrapał się po włosach. potem dodał, że przez nią zaczął pić kawę przecież. |
|
 |
leighton |
Wysłany: Sob 19:49, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
odgarnęła mu z czoła włosy i również pocałowała, a kiedy kawałeczek się odsunęła oznajmiła że z kawą nie przyjdzie już wcale, bo ma niemiłą tendencję do wypijania jej jej. to głupio brzmi. jej jej. no trudno. |
|
 |
jeremiah |
Wysłany: Sob 19:46, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
nie, nie czuła fifara. ;3
mieszkoo dziękuje. mój sąsiad to mieszko, spoczko, xd.
pocałował ją w czoło, bo akurat poczuł taką ochotę. powiedział, że powinna przyjść z kawą. objął ją w talii.
hej, on chyba się zjarał nieco. |
|
 |
leighton |
Wysłany: Sob 19:44, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
odpowiedziała, że nienawidzi kiedy zadaje takie pytania, więc najzwyczajniej w świecie mu nie odpowie. splotła ręce na jego nerkach i przyciągnęła jeszcze bliżej. czuła fifara? (pozdro dla mieszka) |
|
 |
jeremiah |
Wysłany: Sob 19:40, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
jeremiaszny się do niej wyszczerzył, a potem nie-zaciągnął się cygaretką, bo się cygaretkami nie zaciąga, hrr. nawet zapomniał, ba, przestał myśleć i życie nie wydawało mu się tak skomplikowane jak wczoraj, więc wsadził palec za szufelkę jej spódniczki, dajmy na to, i przyciągnął do siebie, pytając, co u niej. |
|
 |
leighton |
Wysłany: Sob 19:36, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
-wcale nie - powiedziała, celując palcem w jego bluzę. oparła dłoń na biodrze, które wypchnęła w bok. uśmiechnęła się. łał, nareszcie. |
|
 |
jeremiah |
Wysłany: Sob 19:34, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
jeremiaszny siedział przed wejściem do stansfield hall, gdzieś w cieniu, pod jakimś dębem i palił cygaretkę brzoskwiniową i miał na sobie bluzę z napisem, uwaga - elvis is alive. |
|
 |
antek |
Wysłany: Śro 15:23, 09 Kwi 2008 Temat postu: |
|
a to niedobra. a on wszedł z powrotem bo zapomniał.zeszytu. |
|
 |
quarelle. |
Wysłany: Śro 15:22, 09 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Powiedziala, że ralf jest największym kretynem jakiego zna i że musi juz iść i poszła nawet mu nie dała buziaka, o. |
|
 |