FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Akademia Waverly Strona Główna
->
Budynek Szkolny
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Organizacyjnie
----------------
.
Personalnie
----------------
Mili Uczniowie
Sympatyczni Nauczyciele
Postaci Drugoplanowe
Akademicko
----------------
Dumbarton
Richards
Budynek Nauczycieli
Szkolnie
----------------
Dziekanat
Stołówka
Budynek Szkolny
Dziedziniec
Outsidersko
----------------
Rhinecliff
Waverly Inn
Stodoła
Posterunek Policji
Szpital
Komunikatywnie
----------------
SówNet
Rozmowy Telefoniczne
E-Maile
Plotkarsko
----------------
www.perwersowa.net
SówNet vol. 2
----------------
.
Dodatkowo
----------------
Grafika
Pierdoły
.
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
jeremiah
Wysłany: Sob 20:11, 12 Kwi 2008
Temat postu:
to ją zaprowadził, miło całkiem, z ręką na jej tyłku.
leighton
Wysłany: Sob 20:10, 12 Kwi 2008
Temat postu:
miała ochotę rzucić się na niego, rozebrać i zgwałcić a potem nosić jego dzieciaka, no dobra bez tego ostatniego ale byłam na juno wczoraj i mam spaczoną psychikę. w każdym razie zaśmiała się chichichi i powiedziała, że mogą iść. objęła go nieco niżej niż w pasie i kazała prowadzić.
jeremiah
Wysłany: Sob 20:08, 12 Kwi 2008
Temat postu:
powiedział, że nie będzie. i uwaga, hihihi, schylił się, podciągnął jej koszulkę i pocałował ją w wystającą kość biodrową! fajnie, nie? potem stanął prosto i zapytał, czy mogą iść.
leighton
Wysłany: Sob 20:03, 12 Kwi 2008
Temat postu:
dodała, że topi zęby i uśmiechnęła się ładnie. wyciągnęła rękę, żeby łaskawie pomógł jej wstać. stwierdziła, że ona ma ochotę na gofra i żeby nie mówił jej, że będzie gruba ;3.
jeremiah
Wysłany: Sob 20:01, 12 Kwi 2008
Temat postu:
oburzył się, tak właśnie, bo nie ma wszy. wstał i podciągnął rurki. powiedział, że ma ochotę na colę. i dodał, że wie, że cola zabija tybetańczyków i że nie musi o tym mówić. ;3 i tak fajnie się na niej wsparł, trzymając dłoń na jej karku.
leighton
Wysłany: Sob 19:55, 12 Kwi 2008
Temat postu:
spojrzała jak się drapie i powiedziała, żeby przestał bo jego wszy na nią spadną ;<
jeremiah
Wysłany: Sob 19:51, 12 Kwi 2008
Temat postu:
dodał, że ktoś musi mu kawę przynosić, a ona sama się nasunęła. podrapał się po włosach. potem dodał, że przez nią zaczął pić kawę przecież.
leighton
Wysłany: Sob 19:49, 12 Kwi 2008
Temat postu:
odgarnęła mu z czoła włosy i również pocałowała, a kiedy kawałeczek się odsunęła oznajmiła że z kawą nie przyjdzie już wcale, bo ma niemiłą tendencję do wypijania jej jej. to głupio brzmi. jej jej. no trudno.
jeremiah
Wysłany: Sob 19:46, 12 Kwi 2008
Temat postu:
nie, nie czuła fifara. ;3
mieszkoo dziękuje. mój sąsiad to mieszko, spoczko, xd.
pocałował ją w czoło, bo akurat poczuł taką ochotę. powiedział, że powinna przyjść z kawą. objął ją w talii.
hej, on chyba się zjarał nieco.
leighton
Wysłany: Sob 19:44, 12 Kwi 2008
Temat postu:
odpowiedziała, że nienawidzi kiedy zadaje takie pytania, więc najzwyczajniej w świecie mu nie odpowie. splotła ręce na jego nerkach i przyciągnęła jeszcze bliżej. czuła fifara? (pozdro dla mieszka)
jeremiah
Wysłany: Sob 19:40, 12 Kwi 2008
Temat postu:
jeremiaszny się do niej wyszczerzył, a potem nie-zaciągnął się cygaretką, bo się cygaretkami nie zaciąga, hrr. nawet zapomniał, ba, przestał myśleć i życie nie wydawało mu się tak skomplikowane jak wczoraj, więc wsadził palec za szufelkę jej spódniczki, dajmy na to, i przyciągnął do siebie, pytając, co u niej.
leighton
Wysłany: Sob 19:36, 12 Kwi 2008
Temat postu:
-wcale nie - powiedziała, celując palcem w jego bluzę. oparła dłoń na biodrze, które wypchnęła w bok. uśmiechnęła się. łał, nareszcie.
jeremiah
Wysłany: Sob 19:34, 12 Kwi 2008
Temat postu:
jeremiaszny siedział przed wejściem do stansfield hall, gdzieś w cieniu, pod jakimś dębem i palił cygaretkę brzoskwiniową i miał na sobie bluzę z napisem, uwaga -
elvis is alive
.
antek
Wysłany: Śro 15:23, 09 Kwi 2008
Temat postu:
a to niedobra. a on wszedł z powrotem bo zapomniał.zeszytu.
quarelle.
Wysłany: Śro 15:22, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Powiedziala, że ralf jest największym kretynem jakiego zna i że musi juz iść i poszła nawet mu nie dała buziaka, o.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Soft
.
Regulamin