burdel numer trzydzieści trzy kłarelowej, saszy i sneji!

quarelle. · Wysłany: Nie 23:10, 23 Mar 2008 Temat postu:

xd trisz nie byla. bo ona miala być z żeromem xd
Położyła dłoń na jego kolanie. Po chwili zadzwoniła komórka. Spojrzała na wyświetlacz małej noki i odrzuciła ja na bok. Speszyła się spojrzeniem kłeta i podsunęła pościel pod samą brodę rumieniąc sie.

Quentin · Wysłany: Nie 23:12, 23 Mar 2008 Temat postu:

ej pamiętam nawet. grałam wtedy mejsi.
idę zaraz.
powiedział, że jest piękna.

quarelle. · Wysłany: Nie 23:13, 23 Mar 2008 Temat postu:

mejsi i jej brat byli fajni <3
Ona powiedziała żeby przestał już, bo ją zawstydza.

Quentin · Wysłany: Nie 23:14, 23 Mar 2008 Temat postu:

Odpowiedział że lubi jak się rumieni.
anthony też był milutki<3. chłopak lili. xd

quarelle. · Wysłany: Nie 23:16, 23 Mar 2008 Temat postu:

Nawet z nim nie grałam !
Dotknęła jego policzka i otworzyła szerzej oczy słysząc kroki opiekunki akademika.

Quentin · Wysłany: Nie 23:20, 23 Mar 2008 Temat postu:

Schował się do szafy, zbierając po drodze swoje rzeczy. Ledwo się zmieścił między ubraniami.

quarelle. · Wysłany: Nie 23:23, 23 Mar 2008 Temat postu:

Tadam weszła panna P.
Zapytała czemu siedzi nago w łóżku i co robi alkohol na stole i dlaczego na łóżku saszy leżą bokserki. Męskie. Zaczela ja po prostu opieprzac i grozic ze pojdzie do marymounta. Znowu.

quarelle. · Wysłany: Nie 23:24, 23 Mar 2008 Temat postu:

Bez bokserek bo kłet miał, ale to mogly byc bokserki chocby jeremiaha xd

Quentin · Wysłany: Nie 23:29, 23 Mar 2008 Temat postu:

Dziwię się, że nie zapytała gdzie podziewają się dwie pozostałw współlokatorki.
Siedział w szafie cicho, upchnięty między kijem hokejowym i czerwoną sukienką valentino,

quarelle. · Wysłany: Nie 23:32, 23 Mar 2008 Temat postu:

Zaczęła krzyczec opierajac sie o szafe ze klarel jest bezczelna i ze to nieladnie tak tracic dziewictwo tak szybko, ze w jej wieku to by ja zbiczowali za takie cos i powiedziala ze jutro ma sie zjawic u wychowawcy i powiedziala jeszcze zanim wyszla zeby sie zabezpieczala xd i pozdrowila kolege w szafie. wyszla

Quentin · Wysłany: Nie 23:34, 23 Mar 2008 Temat postu:

Nic dziwnego, że opiekunka wiedziała kto siedzi w szafie.
Wszystko przez to, że kłętin się śmiał.
Wyszedł z szafy, próbując spoważnieć.

quarelle. · Wysłany: Nie 23:36, 23 Mar 2008 Temat postu:

- Wyrzucą mnie! - powiedziała i rzuciła w kłeta poduszką. On się śmiał a ona była wściekła jak osa. Marymount znosił już wiele jej wybryków, no ale dobra passa musi sie kiedyś skończyć. I cierpliwość M. też.

Quentin · Wysłany: Nie 23:37, 23 Mar 2008 Temat postu:

- Ej spokojnie, najwyżej wylecimy razem. - powiedział siadając obok niej na łóżku.

quarelle. · Wysłany: Nie 23:39, 23 Mar 2008 Temat postu:

- Wezmę wszystko na siebie! - wypięła dumnie pierś, a pościel zsunęła sie troche niżej. Ktoś tu musi mieć jaja. Chciała dodać, ale pomyślała, że kłęt si e obrazi xd

Quentin · Wysłany: Nie 23:43, 23 Mar 2008 Temat postu:

i słusznie. wredne to było. ale i tak cię kocham xdd.

- Przestań, co im powiesz? Że lubisz spać nago? - uśmiechnął się ubierając się. Zimno było.